Toudy Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Fizjologiczny w znaczeniu, że obciążony
> ciężarem którego organizm może się
> spodziewać, oczywiście, że palce kasowane są w
> sposób mało fizjologiczny, o tyle już prawie
> wszystkie inne mięśnie są przystosowane do tych
> obciążeń, nie jest to narzucenie 100 kg na
> wyciskanie na klatę.
upierasz sie przy tych obciazeniach fizjologicznych doprawdy glupio:
100 kg na klate to przesada.... ale pompki z nogami duzo wyzej juz nie? mozna jeszcze pompke na jedej rece.... bardzo latwo "fizjologicznie" dojsc do wysilku wiekszego niz to 100 kg na klate.
a co to ma do wspinania? analogicznie: zapewne powiesz ze niefizjologiczne jest dla ramienia podciaganie z 70 kg. ale szmata to juz fizjologicznie? (pomiajm ze jest roznica w podciaganiu z ciezarem i szmata)
> Co do tych ćwiczeń: Bouldery zgodzę się ale
> tylko do pewnego stopnia, gdy robisz góra 10 - 15
> przechwytów. Jeśli jednak przekraczasz tę
> granicę czyli ktoś Np wskazuje ci chwyty to już
> nie jest trening czysto siłowy. Drążek i Bachar
> masz rację. kampus tylko po części bo o ile
> bicek, czy ramiona to czysta siła to już
> przedramona i palce są praktycznie przez całą
> serię ćwiczeń napięte na maxa.
Ogolnie temat ktory tu poruszyles jest naprawde ciekawy i wywiazana dyskusja chocby nie wiem jak poboczna to duzo informacji wnosi (ciekawe ile osob ma zaparcie przeczytac to wszystko).
Pomijam juz kwestie rozciagania i cieplych kapieli - przetestuje w praktyce.
Za to czytajac twoje wypowiedzi mam wrazenie ze wiele osob uprawiajacych wspinaczke ma bardzo srednie pojecie o treningu. Z twoich postow za kazdym razem wychodzi ze _kazdy_ trening na scianie traktujesz jako wytrzymalosciowo silowy. Wydaje mi sie ze w swoim treningu zapomniales o czysto silowych cwiczeniach wspinaczkowych i okolo-wspinaczkowych (np. bouldery - ale takie "prawdziwe": max 6 ruchow, czy podciaganie z maksymalnym obciazeniem, cwiczenia szybkosciowe). Tak samo z cwiczeniami typowo wytrzymalosciowymi (chodzenie na "ilosc" a nie na "zbulowanie").
Mysle ze z tego tez wynika duze niezrozumienie twoich teorii tutaj - ludzie trenuja bardziej roznorodnie i po pewnych treningach rozciaganie daje wiecej dobrego niz zlego.
Swoja droga - wglebiajac sie w twoja teorie jedno mi od poczatku nie pasuje. Skoro rozciaganie (po treningu) jest takie "zle" to czemu "wszyscy" to robia? Ale nie mam na mysli wspinaczy tylko duzo bardziej zaawansowane (w teorii treningu) sporty jak: plywacy (tu mozna zrozumiec bo zakres ruchow jest dla nich "swiety"), siatkarze (!!), narciarze i (zapewne) inni.
Znajomy ma duzo wspolnego z LA - musze go jeszcze wypytac o ta kwestie.
pozdr,
bulek