Toudy Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Siła maksymalna rozwijana przez mięsień jest
> różna w zależności od początkowego jego
> rozciągnięcia początkowej chwili skurczu. Więc
> znowu istnieje problem jaka siła statyczna przy
> jakim obciążeniu.
Oczywiście że siła rozwijana przy różnych kinetycznych i statycznych sytuacjach jest różna: dlatego definiujesz ją dla danego układu: siła dla zwisu, siła dla podchwytu, siła dla palce w dziurce. Jaki ma sens siła dla sportowca w oderwaniu od realiów? Nie badamy tkanki mięśniowej w oderwaniu od sytuacji kinetycznej, tylko efekt treningu na konkretny parametr. Właśnie tu popełniasz największy błąd: fizjologia sportu to nie patologia. Chcesz się dowiedzieć jak działa rozciąganie: sprawdź na początek dla jednej sytuacji: dla zwisu na klawiaturze. Wnioski będzie można uogólniać...
> Masz rację, Najważniejszy jest stosunek siły do
> masy, ale bez pewnej ilości masy w znaczeniu
> odpowiedniej ilości włókien mięśniowych nic
> nie zrobisz.
To dosyć oczywiste że musisz mieć mięśnie żeby się ruszać. Popatrz kto jest obecnie najlepszy: Ondra - gość co ich na dobrą sprawę nie ma tylko je dopiero zdobywa...w końcu to fizjologicznie chyba dziecko ciągle.
> Po prostu musisz mieć włókna
> mięśniowe żeby się wspinać, inaczej np chorzy
> z dystrofiami byli by świetnymi wspinaczami,
> gdyż oni mają bardzo, ale to bardzo dużą
> wydolność mięśniową, problem tylko w tym, że
> tych bardzo wydolnych włókien mają tak mało,
> że nie mogą ruszyć się z łóżka.
No i znowu przykład z patologii. Ideałem byłby taki dystrofik, bo asekurowałby się z zapałek powtykanych w mikrorzeźbę;-) niestety trzeba mieć trochę mięśni: dlatego głownie chodzi o to, żeby te co je masz były bardzo sprawne ( i rozciągnięte). Kiedyś był świetny artykuł o keratynie na tym sajcie. Odszukaj i poczytaj dlaczego nie ma sensu dla wspinacza...
> To mam takie proste pytanie. Skoro wiemy jakie
> czynniki są ważne to dlaczego skoro ten Małysz
> jest tak dokładnie przebadany i opracowany
> dawniej wygrywał puchary świata, a teraz ma
> problem z dostaniem się do 15 a inni skoczkowie z
> kadry w ogóle się nie łapią?
Może chodzi o predyspozycje psychiczne, może o genetyczne, może o motywację? Zauważyłeś, że do Małysza nagle reszta dorównała a nawet go przebili? Wiesz co miał Małysz niesamowite? Siłę wybicia. Może inni opracowali metody pozwalające lepiej TO ćwiczyć? A Małysz bazował głównie na predyspozycjach? To co Ty uznajesz za dowód na nieskuteczność/nieracjonalność metod treningowych, ja odbieram właśnie jako dowód na ich skuteczność: Małysza ( przy całym szacunku dla jego unikalnego talentu) stworzyło grono profesjonalistów od treningu ale jednak trochę po omacku dysponując niesamowitym materiałem, i zdaje się, że te metody zostały pochwycone za granicą i udoskonalone. A że u nas nie ma Takich Talentów: co w tym dziwnego: w kraju są 3 skocznie i skacze może 200 dzieciaków...
> Twoje uproszczenia są zbyt dalekie. Weżmy takich
> dwóch klasowych wspinaczy trenują równie dużo
> to dlaczego tylko jeden jest Szarmą czy Ondrą.
Takie podejście w ogóle neguje sens prowadzenia badan: zostaje wróżka. Może zamiast medycyna powinieneś zajmować się astrologią.
> I tak samo z tymi badaniami, takie wyniki powiedzą
> mi tylko tyle, że pan X lepiej reaguje na dany
> trening niż pan Y na inny, nie mogę ich
> przenieść na całą populację bo pan Y i X sa
> zupełnie różni, mają np różną motywację do
> treningu i będą się różnie przykładać ,poza
> tym pan X jest ambitny i będzie ładował jeszcze
> w domu poza treningami i wiem z tego wszystkiego
> tylko to , ze dalej nic nie wiem.
Owszem: wiesz mało. Poczytaj jak się robi badania, jak się dobiera statystycznie istotna próbkę, co to jest rozkład Studenta żeby ocenić jaka musi być jej minimalna liczność, co to są błędy systematyczne i statystyczne i oceń czy naprawdę się nie da. Moim zdaniem badania na 5-7 wspinaczach mogłyby już dostarczyć wartościowych danych. Co więcej: stosowanie taktyki: "wszystko albo nic" rzadko daje JAKIEKOLWIEK wyniki, więc zamiast marudzić powiedz: jeśli temat cie nie interesuje po co zabierasz mój i swój czas? Stajemy się w tej dyskusji bezproduktywni.
> > Odwrotnie: trudno ułożyć dla wspinacza taki
> > trening który by był dobry a nie był po
> prostu
> > wspinaniem.
> Tylko, że to nie są treningi przeznaczone dla
> wspinaczy strikte i o to mi chodzi. Rozciąganie
> po treningu jest dobre na siławni, ale uważam,
> że nie na ścianie.
Parę postów twierdziłeś, że kryterium dotyczy rodzaju wysiłków ( nazywałeś je wytrzymałościowymi) a nie rodzaju sportu. Zmieniłeś zdanie?
> > Tak dokładnie jest, gdyż one nie są
> > równoważne z wielu powodów: od zmienności
> > osobniczej
> To w takim razie niech nie piszą że taki cykl
> jest optymalny tylko niech piszą o założeniach
> tego treningu. Bo jak już wchodzą w czasy i
> liczby toposuwają sie do zbyt dużych uogólnień
> które sprawiają , że nikt już nie wie co jest
> najlepsze dla niego i jak ma efektywnie ćwiczyć.
Jeszce nie spotkałem się z tym aby ktoś kompetentny kto podaje taki program treningowy nie napisał że to propozycja którą np.sam używa i nie dodał, że każdy musi twórczo zmodyfikować go do własnych potrzeb. Przecież tylko ostatnia ciapa będzie ćwiczyć co do sekundy jak w książce: wiadomo, że waży jest CEL ćwiczenia a ten jest wypisany za każdym razem: budowa siły maksymalnej z obciążeniami 90% np. albo trening siły kontaktowej. To jest cel, a nie utrzymanie się 10 s na krawądce....
Am I hard enough
Am I rough enough
Am I rich enough
I'm not too blind to see