08 gru 2008 - 10:28:20
|
Zarejestrowany: 16 lat temu
Posty: 65 |
|
To nie jest problem całego mięśnia tylko jego włókien położonych najdalej od naczyń krwionośnych. Te leżące blisko naczyń są dobrze unaczynione i mają dosyć tlenu. Problem jest z tymi oddalonymi od naczyń bo tlen do nich musi przedyfundować przez inne komórki. Jeśli zostanie wykorzystany po drodze to te włókna są nieodrzywione i niedotlenione. To one się kasują. Dlatego oprócz wymiany typu budowy włókien z białych na czerwone przy treningu mięśni na wytrzymałość zwiększamy ich ukrwienie poprzez angiogenezę naczyń włosowatych w tych słabo ukrwionych partiach mięśni. Kolejnym problemem nie jest to , że organizm nie ma źródeł energii, ale brak jest tlenu do jej spalenia. Jeżeli mięsień wchodzi w przemiany beztlenowe to produkuje olbrzymie ilości kwasów na 1 cz. glukozy 1 cz. Kwasu. To zakwaszenie powoduje, że enzymy nie mogą funkcjonować. Nie tylko włókno nie może się kurczyć, ale ma też ograniczoną możliwość wypompowywania nadmiarów jonów Na + i Ca +2 to powoduje pęcznienie komórek i ich mechaniczne uszkodzenia. Gdy wysiłek jest krótkotrwały to komórki się zregenerują, Problem jednak narasta z czasem. Jeśli by tak nie było to nie było by spadku mocy w miarę treningu. Przypomnij sobie jak długo przy zbudowaniu (tylko takim mocnym ciągowym, a nie 3 przechwyty po krawądkach ) trzeba, aby wrócić do Szczytowej siły.
Chorzy na tężec nie mają martwic bo zwykle nie przeżywają , ale jak pisze w patologii Stachury w badaniu histologicznym obserwuje się martwice poszczególnych włókien zarówno w tężcu jak i zatruciu jadem kiełbasianym. A ci którzy dostali na tyle małe dawki toksyny, że przeżyją to nie dochodzi u nich do pełnego przykurczonego porażenia mięśni tylko do ich nadpobudliwości.
Rezerwy glikogenu w wątrobie nie starczają na zbyt długo. 2500 kcal to dużo jak na BMR ale nie jak na wysiłek. W biochemii Streyera jest taki wykres który pokazuje jak szybko rezerwy wątroby się wyczerpują. I jasno z niego wynika, że już po 20 min organizm zaczyna większość energii pobierać z kwasów tłuszczowych. Nie chodzi o to że zapasy wyczerpały się już do 0. Po prostu organizm musi zachować glukozą dla pracy mózgu i krwinek czerwonych. Sam z siebie nie wie ile ten wysiłek potrwa i to jest pewnego rodzaju reakcja obronna. Po drugie przy dostatecznej podarzy tlenu dużo łatwiej uzyskać dużą ilość energii z tłuszczu niż z glikogenu. Do uruchomienia rezerw tłuszczowych wystarcza jeden enzym (lipaza ) uwalniająca Wolne Kwasy Tłuszczowe do krwi. Z jednego łańcucha WKT średniej długości można uzyskać chyba 129 cząsteczek ATP a z jednej cz. glukozy spalanej w sposób maksymalnie efektywny tylko 38 cz. Mięsień sercowy Np. nawet w spoczynku swoją energię w 70 procentach czerpie z tłuszczów. Może sobie na to pozwolić bo pracuje w sposób ciągły w metabolizmie tlenowym.
Jeśli trenujesz albo wspinasz się na ściance to trzeba uznać że przez cały czas twoje mięśnie pracują w mniejszym lub większym stopniu. I nawet kiedy restujesz to mięśnie pracują cały czas na zwiększonych obrotach . Zużywają znacznie większe niż spoczynkowo ilości energii na likwidację długu tlenowego.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty