Masz racje ale troche szkoda czasu na to bo w tym momencie te skasowane mięśnie powoli dalej się wtórnie kasują. To jest tak samo jak z zawałem m sercowego. jeśli przywrócisz krążenie do 40 minut po epizodzie niedokrwienia to może nie dojść do zawału jeśli po 2 godzinach to to już nic nie da. Dlatego jesli już koniecznie chcesz rozciągać te grupy nieskasowanych mięśni to ja bym to widział po kompieli. bo kompiel też rozluźnia te mięśnie. Nie przeprowadziłem żadnych testów wiec nie wiem jaki typ rozciągania jest jeszcze bezpieczny. Napisałem ten post bo chodząc na ściankę na Racławicką w Krakowie zawsze widzę tabuny ludzi w kąciku którzy rozciągają się maksymalnie po treningu. Dla mnie kasują się niemiłosiernie, bo tak im każą ich mentorzy i większość planów treningowych z internetu. Pod prysznic na górze wchodzę żeby opłukać przegramiona łydki i ręce chyba sądząc po brodziku jako jedyny. Zauważyłem, że stosując moją metodę osiągam znacznie lepsze wyniki treningu niż stosując stare techniki, dlatego o nim piszę.