<A co to ma do rzeczy? Jeśli mówi o opcji kryptoniemieckiej to "niemiecki" to epitet,
A o jakiej opcji ma mówić?...Jakich przymiotników używać-tak aby nie odsyłały one na Grenlandię lecz do interesów ościennego państwa którego oficjalna nazwa zawiera słowo "Niemcy"?...
Jeżeli uważa ze państwo to prowadzi(realne) pewna politykę(chociaż oficjalnie się do niej nie przyznaje)-to ma prawo do takiej recenzji.Podobnie ty masz prawo do recenzji Kaczyńskiego na podstawie pewnych "poszlak" chociażby "nie odżegnywania się" od kibiców.Nieodżegnywanie się od ziomkostw -uruchamia(tu quoque...) ten sam interpretacyjny problem.Ergo-i Ty jesteś szowinistą...
jeśli bez krzty dowodów (choć to szokiem można tłumaczyć) mówi to co mówi o Smoleńsku z góry znając winnego
Skala oszustw i matactw i kłamstw zarówno ze strony rosyjskiej jak i "polskiej"" całkowicie uzasadnia taka supozycję.Z tego co przypominam sobie J.K. nigdzie expressis verbis nie stwierdził ze to zamach-nawet wyrażnie mówił ze znalezienie dowodów na takie działanie byłoby nieslychanie trudne.Jego wypowiedzi raczej koncentrowały się wokół kwestii "złego naprowadzania" albo awarii-aczkolwiek od koncepcji zamachu "nie odżegnywał się"-co zapewne masz mu za złe z tego samego powodu dla którego "nie odżegnywanie się od kibiców" jest czymś niesłychanie drastycznym w konfrontacji z "nieodżegnywaniem się od ziomkostw"
<...i rosyjskość traktuje jako epitet to to jest szczucie to jest nienawiść za narodowość a nie za słowa czy czyny.
A gdzie to czyni?
Nawet gdyby w Rosji upatrywał winnego(zamachu)-to przecież nie w Rosjanach jako narodowości-ale we władzy politycznej.Argument ze Rosjanie ja sobie sami(uczciwie ) wybrali-po prostu nie istnieje...tym samym nie istnieje cień obrazy narodu rosyjskiego-podobnie zresztą jak w sprawie mordu w Katyniu czy ludobójczej polityki ZSRR względem Polaków po 17 września 1939.
Twoja argumentacja polityczna jak i moralna jest niesłychanie niskich lotów.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-17 09:52 przez Szalony.