Re: Własny sekretarz...

Ty jesteś strasznym szczylem intelektualnym. Twoje wypociny byłyby może świeże u gościa w pierwszej klasie liceum. U dorosłego faceta to po prostu wstyd.
Jedna jedyna rzecz, do której można się tu krytycznie odnieść, to czerska redukcja patriotyzmu do płacenia podatków i płodzenia (właściwie tutaj należy Ci się pochwała, bo czerszczanie zdaje się ograniczyliby się tylko do podatków).
Nie będę się tu silił na dowodzenie, że patriotyzm jest rodzajem uczucia do Ojczyzny (a nie przypadkowych de facto praw). Chciałbym jedynie wspomnieć, że w Polsce pieniądze są rozkradane i marnotrawione, zaś polityka gospodarcza tłamsi przedsiębiorczość.
W tej rzeczywistości niepłacenie podatków (powszechna powszechność w większości branż) jest właśnie wyrazem patriotyzmu. Umożliwia to bowiem normalne życie rodzinom. Pieniądze te - gdyby trafiły do budżetu - zostałyby przepierdolone. A gdyby trafiły do ZUS, zostałyby oczywiście zainwestowane i po stosownym okresie wypłacone w wielkości... bo ja wiem... 50% wkładu?
Jestem gorącym zwolennikiem szarej strefy, bez niej bowiem Polska już dawno by upadła.

Poza tym gdziekolwiek na Ziemi biologicznym prawem człowieka jest dbać o swoje. Żaden normalny człowiek nie cieszy się, płacąc podatki. Każdy normalny człowiek lepiej by zadbał o swoje interesy, gdyby z jego kieszeni szły pieniądze wyłącznie na sprawy obronności i minimalnej administracji i konserwacji infrsastruktury (ale już nie np. stadionów).

Weź więc mi nie pieprz o patriotyzmie i podatkach, bo w socjalistyczno-złodziejskiej rzeczywistości zakrawa to na kpinę.