>
> Przecież piszę o "dostatecznie pełnych" w
> rozumieniu takich które pozwajają prawie
> jednoznacznie wnioskować o czymś.
Dostateczne dane informuja o tym ze wspolczesna Rosja morduje swoich przeciwników politycznych-a przynajmniej takie działanie uważa za uprawnioną cześć poliytki(przykładów dość)
Rosja "zaciemnia" śledztwo z czym sam się zgodziłeś.
Wniosek jaki wyciagam z tego-nie brzmi optymistycznie-chociaż oczywiście pesymizm nie jest "jednoznaczny" w sensie ścisłym-tzn dla Ciebie takim że morderca podczas "wizji lokalnej" sam dobrowolnie dostarcza corpus delicti-a Ty tylko protokółujesz.
>ogólnie mam
> wrażenie, że u Ciebie działa mechanizm - wydaje
> mi się że ..., a więc przyjmuję że tak jest.
Ogólnie mechanizm mojego rozumowania jest taki ze nieczyste intencje(zaciemnianie, manipulowanie śledztwem, niszczenie materialnych dowodów) nie sluza do "przykrycia" jakis szlachetnych intencji-albo przynajmniej neutralnych moralnie.Mogę co najwyzej spierac się o to czy owe "przykryte" intencje czy tez działanie jankie miło miejsce jest 'złem absolutnym" czy gdzies tam umiejsciwionym na jakiejs "skali" którą przyjmiemy.
Proponowałem Ci zresztą już ćwiczenie umysłowe polegajace na tym abyś pokazał te czyste intencje czy działanie "bez zarzutu" (Rosji) ktore moze być przykrywane kłamstwem.Mozesz to zrobic na przykładzie abstrakcyjnym od naszej dyskusji-np spróbować sie posłużyć kategoria "bialego klamstwa".
czego jak dotad w odniesieniu do konkretu(Smolensk) nie uczyniłeś.Ani nawet probówałeś....
Brak danych czy "dostatecznych danych" nie usprawiedliwia uchylenia się od podania takiego przykładu(tzn godziwego działania które "wymaga" "przykrycia" go kłamstwem i oszustwem)
> U mnie to (przy tym beaku dostatecznych danych)
> mogę przypuszczać ale NIE WIEM.
Twoje nie wiem-jest w istocie "nie dopuszczam nawet takiej myśli".Owszem jest to niewiedza-ale o charakterze intencjonalnym.Dosc specyficzna dla pewnego gatunku ludzi których nazywałem w pewnym opowiadaniu "pieknoduchami".Morał jest taki-ze nie stronią od takiej niewiedzy i "umysły scisłe"-a "scisłość" czy "brak dostatecznych danych" sa dla nich po prostu "wieczna apologią"(intencjonalnej) niewiedzy-której pragna Wiedza-byłaby dla nich katastrofalna..
Swoja osoba reprezentujesz-ten własnie casus-ale nie ma on nic wspolnego z sokratejskim "wiem ze nic nie wiem" , z kartezjanskim watpieniem czy husserlowskim-braniem w nawias.Ma za to wiele wspolnego z koniem i klapkami na jego oczach czy przysłowiowym "strusiem chowającym glowe w piasek"...
Jednym slowem-twoja niewiedza nie jest agnostyczna-jest wyborem powodowanym obawą.>
> >
> >
> >
>
> Toż to kolosalna różnica - jeśli wieżą w to
> co mówią to nie (ze względu na to działanie)
> szumowiny,
> jeśli wierzą w to co robią - a nie w to co
> mówią - to już łatwiej nazwać szumowiną -
> szczególnie jeśli uznają zasadę" cel uświęca
> środki". A jeśli uznają tę zasadę i nie
> wierzą w to co robią - tylko traktują to jako
> środek do osiągnięcia innego - egoistycznego
> celu - np. "mania władzy" - to szumowiny jak sie
> patrzy.
Mylisz kilka paradygmatów.
Makiawelizm-jak uważnie zinterpretujesz "Księcia" nie polega na utrzymaniu WSZELKIEJ WŁADZY za każda cenę i każdymi środkami-ale władzy godziwiej która personifikuje Ksiażę.Byc może "racjonalny okrutnik" ale alternatywą jego władzy jest władza kanibali(w naszej sytuacji-Rosji)
Utrzymanie takiej władzy nie jest "egoistyczne"(przy calym autorytaryzmie Księcia) -ale jest po prostu "mniejszym złem" które musi czasami Ksiażę wybrać-ponieważ natura ludzka(jego i jego poddanych jest podła)
Abstrahując od Makiawela-nie każde "pożądanie wladzy" jest egoistyczne-a przynajmniej daje sie to wykazać post-faktycznie....Historia zna przykłady wielkich reformatorów którzy działali "pro publico bono"-a przynajmniej jakaś zasadnicza suma ich działań politycznych daje sie tak opisać.Operowanie podobnymi schematami(egoistycznego celu władzy, manii władzy) nie jest precyzyjnym( tzn.scisłym -sic!) opisem historii.
Trudno mieć do Ciebie o to pretensje-skoro na historii sie nie znasz-tylko twierdzisz eze rzadza nia "bezduszne" mechanizmy. Jednym z tych "mechanizmów" jest jak widac "egoizm wpisany w każda władze"....
Krotko i na temat:"Ksiaze" Machiavellego nie jest szumowiną-wręcz przeciwnie jego władza(i ile przetrwa) jest jedyną(możliwa wedle Machiavellego) "zaporą" przeciwko szumowinom i anarchii(to ostatnie raczej wyartykułował Hobbes-w odniesieniu do "suwerena")
>
> -tzn nie sa pozbawione tej
> > "zdolności"......Mam Ci podać
> przykłady-choćby
> > poprzez "reductio ad Hitlerum"?......Zresztą
> > istnieje przysłowie o tym czym jest piekło
> > wybrukowane.
> > Taka uwaga "techniczna" Kłamstwa są
> sugestywne
> > nie tylko dla "odbiorców" ale dla tych którzy
> > sie nimi posługują!....Zwykły "freudowski"
> > mechanizm identyfikacji-albo lingwistyczna
> > Sapira-Whorfa(relatywistyczna) która doskonale
> > obrazuje ten mechanizm.
>
> Nie przesadzał bym z tą wiarą we własne
> kłamstwa.
Ja wcale nie przesadzam.Za mało się tym interesujesz-a poza tym nie sledziłes pilnie sprawy GL.Miałbyś model powyższego....
>
> > Jednym słowem kłamca może wykazywać
> > "(wewnętrzną)uczciwość wiary w kłamstwa
> > które głosi"-aczkolwiek ich odległość od
> np.
> > "prawdy materialnej" pozostaje constans
>
>
> W mojej ocenie - to już nie kłamca.
Kłamstwa nie można definiować jedynie poprzez same intencje.Gdyby intencje(np wprowadzania w bład) nie rodziły skutków-kłamstwo nie byłoby nagannym procederem.Tzn z jakiej niby parafii mialoby wtedy nim być?
.
>
> Nie przestać sie wspinać, ale nie robię filmu z
> zakrwawionymi zwłokami partnera ŻEBY dostać
> kasę od sponsorów na nową wyprawę. Mogę
> zrobić zdjęcia, czy nawet film, aby uczsić
> pamięć, aby ostrzec innych przed takim
> niebezbieczeństwem, ale NIE żeby zarobić. I
> dlatego, to co piszesz poniżej nie ma
> przyłożenia.
Znów bład "zbyt scisłych załozeń" w dyscyplinie(polityka) ich "nie tolerującej"....Filmy z zakrwawionymi zwłokami służa(tzn mogą slużyć) "perswazji przez emocje"-niekoniecznie zarobkowaniu czy "egoizmowi władzy"(ktorą sie ma zdobyć)
Przykład:filmy z obozów koncentracyjnych(czesto prezentowane migawki) służa uświadomieniu ze pewnych rodzajów władzy czy pewnych zachowań politycznych nie powinniśmy wybierać-albowiem "takie sa skutki"(takie bedą potencjalne skutki) takiego wyboru..
Jeśli ktoś epatuje filmami o Smoleńsku-to w tym samym celu-takie są skutki tej a nie innej władzy politycznej w Polsce.Tzn ze tyle wiemy ze nic nie wiemy na ten temat-co się tam stalo.
Czy taka władza jest godna poparcia?....(pytanie w kontekscie władzy "ilustrowanej" przez migawki z obozów koncentracyjnych)?...
To nie jest przekaz przecież "wybierz Kaczyńskiego" ale "przegoń Tuska"...
Pewnie-nie-chociaż oczywiście możesz być oburzony proporcjami(np statystyka ofiar)-jako "umysł ścisły" dla którego zbrodnia zaczyna się od "pierwszego miliona"
Rekapitulując-jezyk odwołania do emocji jest podstawa dyskursu politycznego.Słyszałes o Demostenesie czy Cyceronie i "filipikach"?...
O co kurwa masz pretensje? Znow tylko do Macierewicza i Kaczynskiego?...
>
> To ładna konstrukcja - tezę - ogólnie słuszną
> budujesz na podstawie innej stanowczo
> nieuprawnionej,
> toż większość tej rozmowy jest o tym, czy
> rząd to spaprał umyślnie, z nieudolności, czy
> rozegrał tak jak mógł - bo lepiej (globalnie,
> nie co do szczegów) się przy takim np. prawie
> międzynarodowym i jego (tego prawa) traktowaniu
> przez Roisję się nie dało.
Władza zła w sensie intencji czy(tylko) nieudolna-jednakowo jest warta przegnania!