>
> Toż to co piszesz właśnie świadczy o tym, że
> nie rozumiesz! Prawdopodobieństwo, że będę
> paserem jest zerowe, co nie znaczy, że to
> zdarzenie niemożliwe.
Raczej to świadczy o tym ze jak napotykasz termin obcojęzyczny-otwierasz słownik i bierzesz jego pierwsze tłumaczenie "z brzegu"-natomiast nie raczysz śledzić kontekstu jego używania.Co o tyle dziwi ze sam kiedyś twierdziłeś ze język polski(każdy inny naturalny) nie jest językiem przekazu bezposrdeniego.
Owszem- termin "in spe" bezpośrednio znaczy "w nadziei"(jako dosłowne tłumaczenie-czyli oznacza "rzecz spodziewaną".
Niemniej jego użycie(zwłaszcza literackie) bywa co najmniej zniuansowane-tzn w kontekstach ktore sugerują coś "co daje się pomyśleć"-stad już nie daleko do "możliwości w sensie logicznym"....
Termin ten ma zresztą spora "wydajność satyryczną"-ale o tym chyba trzeba Ciebie poinformować-poczucie humoru miewasz raczej nikłe.
Błagam-tylko mi nie każ szukać "na pniu" takiego użycia sformułowania "in spe"-zresztą nietrudno sobie je samemu wyobrazić.
Niemniej kawa na ławę-daje sie pomyśleć/nie jest niemożliwe ze będziesz paserem(i to bez słuchania audycji radiowych które by potwierdzały jakies Twoje "sklonnosci" w tym zakresie)-tym samym nalezy "dmuchać na zimne" w kontekście Twojego towarzystwa.Do licha-dlaczegoż ta dyrektywa ma być niby nieprawomocna-a dyrektywa o "dmuchaniu z retorykę PIS-u" ma miec moc obowiazujacą-skoro z podobnej dupy("in spe") jest wyjęta?.....
>
> Wybacz ale muszę tak powiedzieć:
> wpisywanie "do konstytucji" głównego wroga jest
> równie głupie co wpisywanie tam "wiecznej
> przyjaźni".
A kto o tym mówi? Co Ty w ogóle bredzisz?.Istnienie wroga jakiegoś państwa/ narodu jest pewnym faktem obiektywnym/obserwowalnym w polityce.Czy to aktualnej czy w skali historycznej.
Role polityka realizującego polski interes narodowy jest uwzględnianie tego faktu a nie "wybieranie sobie Rosji za wroga" ....Każdy nie tylko endek-gdyby mógł wybrałby sobie za wroga Polski np Salvador a nie Rosję.
Niemniej z faktami(w polityce) się nie dyskutuje.W naukach ścisłych-już prędzej-przynajmniej dla "wzmocnienia paradygmatu" czy jakiejś teorii(popartej licznymi obserwacjami"-tak aby "wykazała ona hart"
>
>
> Ale Polska a więc i polskość ewoluuje i nie
> możesz w jej rozumieniu zatrzymać sie na jakimś
> punkcie
> w historii.
Owszem ewoluuje.Tyle ze niespecjalnie ewoluuje stosunek Rosji do nas-jest raczej constans....Owszem możesz przyjac zalożenie ze "stopniowa ewolucja wewnętrzna" doprowadzi Polskę do statusu Kraju Przywislańskiego-że to jest jakis "nieuchronny mechanizm"....
Niemniej- ani to już będzie Polska-ani nie ma sensownego wykazania takiej ewolucji.
Podobnie możesz postawić teze o "nieuchronności" zaniku uczuć narodowych-co odbędzie sie tez "ewolucyjnie" przy Czerskiej pomocy.To rodzi to samo pytanie-jak najbardziej osobiste do Ciebie.Na @#$%& Ci "polskość" Czy 'bycie Polakiem"?..Dla maskarady na tym forum?...
>
> Toteż
> > zasadnicze jest nazwanie po imieniu
> > pierwszoplanowego zagrożenia.
> > Z reguły bywa ono w skali
> geopolitycznej-chociaż
> > może być tez inne:ekonomiczne, demograficzne
> > etc, etc.
>
> > W sensie geopolitycznym Polsce zagraża Rosja i
> > wszelkie implikacje jej polityki"wewnętrzne"
> dla
> > naszego kraju(calkiem jawne stronnictwo
> > pro-moskiewskie u władzy).
>
> Nie przesadzaj nie -anty-sowieckość nie jest
> pro-sowieckością.
Mówimy o Rosji a nie o Sowietach.Zresztą sowietyzm daje się dość dobrze opisać jako wersja imperializmu rosyjskiego.No nieistotne ze zdefiniowana przez Gruzina w walce z Żydem.Liczy się fakt.
>
> A masz jakieś wątpliwości? W razie czego nikt
> (państwa) nie będzie chciał "umierać za
> Gdańsk"
No właśnie nie mam.I na ten moment nie powinniśmy trwonić sił.Np na podtrzymywanie budowli która i tak się zawali(UE)
>
> -to z fantem tym coś trzeba robić
> > sensownego-a nie demoralizować społeczeństwa
> > Czerska polityką. Jednym słowem-nie "prawa
> > pedałów" maja pierwszeństwo w formowaniu
> > morale Polaków.
> > Tak czy owak interes jest prosty:jak najdalej
> od
> > Moskwy-albo przynajmniej wygenerowanie takiej
> > sytuacji ze realizacja moskiewskich interesów
> > byłaby bardzo bolesna.
>
> Ty znowu to samo, de facto uwaga: składając
> polską politykę w ręce Moskwy. Dlaczego - bo
> chciałbyś żeby co oni nie zrobili to my na
> przekór. Powtórzę wszystko jest płynne i mogą
> na różne potrzeby być budowane różne koalicje
> - nawet z moskwą o ile to w naszym interesie.
Przez cale 20 parę lat przypominam sobie jedna tylko sprawę w której "z Moskwa było nam po drodze"....To sprawa Kosowa.W całej reszcie-byliśmy adersarzami(w sensie obiektywnym)
Owszem-"na przekór"-znaczy tutaj "na przekór zakusom Moskwy" aby dominować nad Środkową Europą.
To racjonalna dyrektywa.
>
> Ten interes nie jest
> > jakimś kuriozum-identyczny maja np kraje
> > bałtyckie i paru jeszcze sasiadów Rosji.
> > Oczywiscie jest to inny interes niż np interes
> > Grecji czy Portugalii-co stawia pod znakiem
> > zapytania a raczej czyni bezsens naszych
> wydatków
> > na "wspólnotę" z nimi.
>
> Ta wspólnota nam się po prosty może opłacać,
> a także są sytuacje w których trzeba robić to
> co trzeba (co dobre) nawet jak się nie opłaca.
> (przy grecji takiej sytuacji nie widzę)
Ćoś tam przed chwilą gadałeś o "nieumieraniu za Gdansk".Ja proponuje jedynie nie rozdawać pieniędzy Polaków ludziom którzy nawet nie wiedza gdzie jest Gdańsk.Gdyby kiedyś byli strasznie wdzięczni-nie bedą potrafili nawet zaadresować swojej wdzieczności....
>
>
> W sytuacji gdy ma sie
> > malo sił-nie wolno ich trwonić(i to jest
> > zasadnicza "reguła ekonomiczna" ktora powinna
> > obowiazywać przy realizacji naszej racji
> stanu)
> >
> > najwyżej jego różne widzenie, to co Ty
> nazywasz
> > Polską, dla mnie jest ledwie powykszywianym
> jej
> > odbiciem i to nie we wszystkich wymiarach,
> pewnie
> > Ty moją Polskę widzisz podobnie.
> >
> > Zacznijmy od tego że w ogóle nie widzę w
> Tobie
> > Polaka.
>
> Nie Tobie decydować.
Decydują fakty-tzn zachowanie.Jak popierasz zdrajców i kolaborantow-pozostajesz Polakiem w sensie etnicznym-ale nie narodowym.
>
> Polskość to uczucie-takie jak przyjazn
> > czy milość. W kazdym razie to silna
> > identyfikacja ktora posługuje się "tam gdzie
> > trzeba" emocjami-a "tam gdzie trzeba" chłodnym
> > rozumem".Jednym słowem-jest to uczcie
> > nie-odrywalne od obowiazków(nie
> wykluczających
> > osobistego poświecenia):nie istnieje zresztą
> > zadne szczere uczucie bez nich.
>
> Polskość to nie uwielbienie wszystkiego co
> polskie.
>
> > Przykro mi ale w Tobie tego nie
> widzę-natomiast
> > ewentualna dyskusja nad etnicznym pochodzeniem
> czy
> > "nawet etnografią"(dyskutujemy w języku
> polskim)
> > nie jest jeszcze o sprawach narodowych-tym
> > bardziej realizacją spraw związanych z
> narodowym
> > bytem.
> > Tak czy owak-kardynalnym punktem
> > patriotyzmu(polskiego) tym bardziej
> > nacjonalizmu-jest niebanlaność sytuacji w
> > której jesteś Polakiem. To dar od Losu(dla
> > wierzącego od Boga)....Albo inaczej-wartosć
> > Twojego istnienia jest determinowana przez ten
> > fakt-a nie "goły" fakt "bycia
> > człowiekiem"
>
> Wartość przez fakt że jestem Polakiem?
> Polak-złodziej (konkretny) jest lepszy od
> uczciwego nie-Polaka?
> To co piszesz - jeśli to tak rozumiesz - to
> szowinizm w czystej formie. Wartość mojego
> istnienia jest determinowana przez to jaki jestem
> - nie przez to kim się czuję.
Dość ordynarna przewałka!....Dyskutujemy o polskości versus inna przynalezność narodowa(w sensie jej poczucia) przy zalożeniu "równych parametrów moralnych".....To co proponujesz-to porównywanie "biednego uczciwego Żyda"-z "chytrym Polakiem szmalcownikiem"- obowiązkowa figura notorycznie uprawiana przez Czerską.....Watpię abyś rzetelnie słuchał Radia Maryja-raczej czytasz cos innego i "bierzesz sobie do serca" tamte kazania na piśmie-skoro tak prymitywnie polemizujesz.....Jak będziemy dyskutować o złodziejstwie-to będziemywtedy porównywali "parametry złodziei"-możemy się wtedy zastanawiać czy "nacja czyni złodzieja"(genetycznego)
Dyskutujemy jednak o takich pojęciach i postawach jak patriotyzm, nacjonalizm etc, etc.Fakt ze jesteś paserem "in spe"-wcale nie dyskryminuje Ciebie a priori w tej dyskusji- czyni to natomiast używanie podłych figur quasi-retorycznych...
>
> ....Jesli tego nie czujesz-to szkoda
> > naszej dyskusji-albowiem jest ona "gadaniem ze
> > ślepym o kolorach".
>
> Wciąż żywię nadzieję, że zobaczysz te
> kolory.