>
>
> Tu właśnie różnica, ja widzę szerokie
> spektrum możliwości, Ty (choć szasem trochę
> odpuszczasz) upierasz się przy jednej
Tak czy owak każda "bije" w Rosję a nie jest rola polskiego rządu pomaganie Rosji w "utrudnianiu"(waleniu w chuja)
.
>
> NIE, możliwości działania zależą od prawa, a
> po cichu od układów personalnych jakości
> słóżb specjalnych itp. Tyla, że na wierzchu
> można jedynie te prawne. A krzyczenie o chęciach
> i NATO to wymachiwanie szabelką i to PR-owskie -
> którego jak widać zabrakło.
A co byłoby bezprawnego w zwróceniu się do spolecznosci miedzynarodowej-organizacji w ktorych partycypujemy(EU, NATO) o pomoc? Chocby stricte prawną? Zginęli generałowie jednego z państw NATO i obywatele EU) Istniałby formalizm-a w kazdym razie daloby się to uzasadnić jakimś formalizmem-co odsuwa twoje "empatyczne"(ale względem Rosji") "machanie szabelką".
A w ogole to mozesz mi wytłumaczyć-po co zgłosilismy akces do tych organizacji skoro w "naglej potrzebie" rzad "polski" nie ma ochoty z nich korzystać.czy nie dlatego tam wchodzilismy ze "w kupie rażniej"(wobec Rosji...)?...
> jeśli ktoś stawia hipotezę to mówi - jest
> możliwość, że...,
> ale jeśli mówi "amerykańscy naukowcy
> przeprowadzili analizę pokazującą, że" - a to
> tylko nic nie warta animacja, to nie stawia
> hipotez tylko tezę i mówi że ma dowód -
> kłamca!
>
Zlituj się.Analiza nie jest żadnym dowodem-także analiza z amerykańskim przymiotnikiem.No moze jest ona ex definitione-więcej warta niż jak towarzyszy jej przymiotnik "rosyjski"-niemniej analiza-to analiza....Niespecjalnie róŻni się w swoim "wyniku"(tym co proponuje) od hipotezy-tzn mówi "jest mozliwość że....."-tyle ze zawarta w niej(tzn analizie) musi być szczegółowa metodologia czy procedura badawcza danej dyscypliny....O ile hipoteza jest generalnie dla Publiki-o tyle przyjmujemy ze analiza jest bardziej dla "specjalistów"-chociaż to oczywiście zależy od materii-np w polityce "każdy jest specjalistą" gdyż każdy czynnie lub biernie może w polityce uczestniczyć.Oczywiście nie każdy jest fizykiem czy specjalista od konstrukcji lotniczych. Analizy o wysokim stopniu "dyscyplinarnego zaawansowania" nazywamy ekspertyzami.Ekspertyzy to tez nie dowody-inaczej nie istnialyby "kontr-ekspertyzy".
Móglbys miec pewne pretensje do Macierewicza jakby powoływal sie na "amerykanska ekspertyzę"(oczywiście z podaniem jej zródła)
Takk czy owak najbardziej kompetentna analiza: nie jest dowodem w separacji od e
"empirii"-czyli tutaj badan miejsca wypadku , wraku, zwłok-czyli tego czego wymaga kryminalistyka.A "ekspertyza" w ogóle nie może się bez takiej empirii obyć!....
Przyjmij ze u licha do wiadomości pewien nieścisły u umowny(domyślny) charakter wypowiedzi politycznych( a i "życiowych") i zupełnie ścisła dystynkcję "analiz", "ekspertyz" i "dowodów"-inaczej na talerzu w porze obiadowej znajdziesz kłamstwo swojej baby i będziesz musiał zwalić je na Macierewicza....
i.
>
> Nie byle jakiej interpretacji, to ma być
> uzasadnienie a nie wyssane z palca bzdury.
No-ale są to mnie mniejsze bzdury niż MAK-u tyle ze w bardziej "konsekwentnym" rozwineiciu.Doceń to człowieku-przynajmniej w kwestii formalnej!
> >
> > Niemniej i tak lepsze niż "analizy" MAK-u i
> > "polskie"- gdzie kawałek urwanego skrzydła
> raz
> > ma 4,7 metra(MAK) a póżniej 6.1 metra
>
> Nie twierdzę, że są prawdziwe, ale widzę
> różne wytłomaczenia, więc po kolei
> długość skszydła - a jak mierzyć - po krzywej
> - do końca od - właśnie od którego miejsca?
> zresztą to akurat chyba jest do sprawdzenia.
Tak myślisz? Po to "walcowano" teren wycinano dzrzewa i "patroszono" wrak?...
Sam znajdziesz sobie stosowne zdjatka-kilka dni po "katastrofie"?...Czy musisz mieć pod nos?..
>
>
>
>
> brzoza
> > "około 30-40 cm"
>
> Wiesz drzewo zwykle im wyżej mierzone tym
> mniejsza średnica mu wychodzi, kiedyś standardem
> była napierśnica ale może mieżono na
> wysokości uderzenia?- złamania? (czy to musi
> być ta sama wysokość?),
> a na dodatek w przekroju to chyba nie musi byc
> koło?
Wiesz...raport powinien myc ekspertyza.Tzn dane ścisłe-np kawałek skrzydła-we wszystkich wymiarach, "parametry brzozy" nie "podana opisowo"-ale z wyrażnym zaznaczeniem o przekrój ktory chodzi-w którym miejscu.No i nie może byc braku pamięci o WYLICZENIACH(aparacie matematycznym uwzględniającym dane do weryfikacji w materialnych dowodach)Gdzie wyliczenia w raporcie MAK? "polskiej" komisji?......Tam masz tylko konstatacje ze to i to...
Oczywiście z powodu ze "Macierewicz jest szują" nie jest uprawnione nazwanie tego kłamstwem ani nawet manipulacją....Może łaskawie zgodzisz się na "utrudnienie"...ja pozostaję przy konstatacji ze to walenie w chuja.W żywe oczy-tylko u szczepana 2( i jego rozlicznych "klonów mentalnych") przyćmione przekonaniem ze "Macierewicz to szumowina" czy jak tam...
ylko dla tego, że
> > mogę
> > > pokazać że kłamie, chć z polityków to
> jedna
> > z
> > > najgorszych - o ile nie po prostu najgorsza
> > > szumowina.
> >
> > Nie nienawidzę-ale szumowina...Zupełnie jak
> > notonic z oszustami i debilami-nikogo za
> takiego
> > nie uważa.....
>
>
> Manipulujesz i to bardzo prymitywnie.
> Powiedziałem, że mój wniosek o tym, że
> Macierewicz kłamie nie jest oparty na tym, że go
> nienawidzę. O tym, że jest kłamcą wnioskuję z
> tego co mówi - bo na dodatek kłamie głupio.
Tzn gdyby mądrze kłamał-w paradygmacie "wiem ale nie powiem"(jak Mamut)-nie byłby "szumowiną" czy tylko nie byłby "kłamcą"?....Odpowiedż o tyle mnie interesuje ze na potrzeby chwili kompromisowo nazywam Mamuta "ruskim trepem"-niemniej chciałbym wiedzieć czy skoro wie ale nie powie"-to nie jest szumowiną? Ścisła odpowiedz ma walor w sądzie-jakby co...
> Jakby to prościej pokazać: widzisz jak kulawy
> coś kradnie, to że jest złodziejem, nie wynika
> z tego, że kulawy. Acha, jeśli chcesz się
> czepiać to nie mówię o implikacji logicznej
> tylko o wnioskowaniu.
Czasami zawodnym.Kulawy-nie może znależć zatrudnienia/zarobku.Kradnie aby przeżyć(jakby nie byl kulawy to by nie kradł)....Casus "piernika i wiatraka"-sprawia niespodzianki....Niemniej nie popadajmy na manowce-ta dyskusja jest o czymś innym.
Jest o Ruskich o ich "utrudnieniach" w śledztwie i o tym co się kryje za tą zasłoną.Z pewnością nie kulawy który kradnie w ścislej dystynkcji kradzieży od bycia chromym.
.
>
> Ależ to jest pezproblemowe i po wielokroć już
> zrobione, co myśmy tam mieli: hel, magnes,
> sztuczna mgła, "amerykańska ekspertyza" i za
> każdym razem sposób podania - pamiętaj
> kłamstwo jest gdy chcemy wywołać konkretny
> efekt u słuchacza.
Nie masz wyboru.Każdą hipotezę musisz obalić "po kolei" a nie hurtem przez "reductio ad Macierewicz et hel".....Z tej syzyfowej pracy mogą Ciebie uwolnić jedynie transparentne procedury śledcze, sztuka kryminalistyki w zastosowaniu na ruskiej ziemi....A tutaj sam przyznajesz Ruscy "utrudniają"...
Jaki pech!...
> > ich w uprawniony sposób nazwać kłamcami.
> >
> > Mogę.Wyrażam opinie polityczną.
>
> To może warto by ją logicznie uzasadnić.
Staram się-ale poniewaz nie uważam Macierewicza za szumowinę-a wręcz za zdolnego mówcę i konsekwentnego w swoich wyborach polityka-moje uzasadnianie powoduje jedynie napływ krwi do Twoich oczu.Chcesz przerwać?...