ga Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Czy w sytacji opuszczenia miejsca startowego drogi
> (zazwyczaj gleby, choć - przyznaję - nie zawsze)
> i uzananiu go za część drogi i zastosowania
> zejścia do niego (lub poniżej - szczególnie w
> wypadku nie gleby) można się rozwiązać i
> zastartować ponownie?
>
> Jeśli tak, w takiej sytuacji:
>
> - jaki i dlaczego jest maksymalny (czaso)okres
> przed rozpoczęciem ponownej próby?
>
> - czy po udanym poprawadzeniu drogi - należy
> podać datę finalnego przejścia?
>
> - czy po udanym poprawadzeniu drogi - należy
> podać datę przejścia zawierającego ramy
> czasowe od pierwszej próby (po opuszczeniu
> miejsca starowego) do dotarcia do stanowiska?
>
> - czy powinniśmy/możemy określić takie
> przejście - OS w 2-giej (lub dalszych)
> próbie/ach?
>
> Czy można zeskoczyć lub spaść (spadnąć) z
> drogi (cały czas piszę o jedonwyciągówce) nie
> obciążając przelotów na miejsce startowe (lub
> w okolice)?
Większość tych pytań by wymagała przyjęcia sztywnych reguł, najlepiej wprowadzenia sędziów i założenia federacji w stylu fifa czy uefa. (wiem o istnieniu federacj wspinaczki sportowej - nie wypominać tego)
> Meritum - czy nie PROŚCIEJ i bardziej
> uniwersalnie jest PRZYJĄĆ, że po opuszczeniu
> miejsca starowego drogi nie można do niego
> wrócić?
Oczywiście, że tak.
> Dla zagorzałych i konkretnych ortodoksów
Oni są ortodoksyjni do momentu gdy nie pojawi się ktoś bardziej etyczny i wspinający się w lepszym stylu. Wtedy zaczynają wmawiać, że ich OSy są namaszczone "wiekopomną tradycją" i "historią".