astrodog Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Oszukiwaniem samego siebie jest patrzenie na
> wspinaczkę przez dziurkę od spita. W górach
> pojęcie gleby pod drogą nie istnieje. W wielu
> sektorach start do drogi jest tak niejasny, że
> nawet ślepy traf nie pomoże.
Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Ale skoro mowa o glebie, to siłą rzeczy mowa o drogach, pod którymi jest gleba. W takim przypadku wszytko jest jasne: wbijasz się, wpinasz, schodzisz / zeskakujesz - jest po próbie.
Wspinanie w górach rzecz jasna wygląda nieco inaczej - generalnie ma ono raczej eksploracyjny niż sportowy charakter.
Za to na morskich
> klifach wszystko jest proste: zjeżdżasz,
> budujesz półwiszący/wiszący stan i ruszasz.
> Jesli obciążysz stan ponownie - po próbie. To
> tylko potwierdza najprostszą możliwą regułę
> wspinaczki. Droga przebyta bez obciążenia
> asekuracji.
Nie ma limitu czasowego - umownie
> przyjmuje się, że tak długo jak próba jest
> podejmowana: na jednowyciągowkach to może byc
> nawet godzinny rest a w gorach tydzien w
> portaledge.
Oczywiście, że nie ma takiego limitu. Sytuacja, w której ktoś wpiął się w pierwszy przelot, a potem schodzi, siada, pije kawkę a nawet śpi (!!!) - dla mnie to błazenada i oszustwo wobec samego siebie. Natomiast w przebiegu drogi tak długo, jak nie obciążysz asekuracji - jest to jedna próba.
> Zauważ, że podział głosów rozkłada się
> dosyć prosto:
> - powrót do gleby to koniec próby OS, głoszony
> przez tych co chodzą tylko na drogach
> jednowyciągowych,
> - powrót do gleby nie oznacza końca próby,
> głoszony przez tych którzy chodzą NIE tylko po
> jednowyciągówkach,
To nie do końca tak - co próbowałam powiedzieć powyżej. Oczywiście może być tak, że nie mam racji - wyrażam swoją opinię, nie uzurpując sobie prawa do ferowania nieomylnych wyroków.
Edytuję, gdyż nasunęła mi się analogia z kolarstwem torowym a szosowym, albo ze sprintem a maratonem.
W skałkach zasady muszą być bardziej sprecyzowane, a co za tym idzie - bardziej restrykcyjne. Jasne jest, gdzie i jak zaczyna się i kończy dana droga. Wszelkie kombinacje rodzą uzasadnione wątpliwości co do stylu przejścia. Dlatego nie powinno się kombinować.
Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-22 19:08 przez Księżniczka.