szczepan2 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
>
> Nie, droga sobie spokojnie czekała aż ją ktoś
> poprowadzi - to tak jak z twierdzeniami - je się
> odkrywa a nie tworzy. I nie odniosłeś się do 2
> części - RP czy PP?
Drogi Szczepanie, raczysz się mylić. Droga wspinaczkowa to dzieło porządkującej, waloryzującej myśli człowieka. Świadome działanie na elemencie przyrody nieożywionej. Z dążenia do poznania bierze się koncepcja danej linii.
Przeżycie ilinktyczne, puryfikowane logiką ludzkiego umysłu, tworzy i nazywa coś, co dotąd nie istniało - bo droga jest wyrazem intelektu, jest wyrazem działań podmiotu wobec przedmiotu.
Albo inaczej: droga jest ideą nanizaną na materię skały. Sama w sobie nie jest materią. Szczegół formacji skalnej staje się chwytem czy stopniem dopiero wówczas, kiedy zostanie tak nazwany. Nie można zatem przyjąć, że droga istniała od tysięcy czy milionów lat. Droga się staje w momencie, gdy tworzy ją człowiek.
Człowiek podejmuje dezycję, gdzie się owa droga zaczyna, jak przebiega i gdzie się kończy. Często koncepcja autora jest tak precyzyjna (albo obszar działania tak zawężony), że ustala się ograniczniki. Dla drogi skałkowej, czyli powstałej w terenie, który nie ma charakteru wysokogórskiego, gleba jest podstawą skałki, ale nie początkiem drogi - tym są pierwsze stopnie i chwyty, tym jest moment, gdy całe ciało wspinacza odrywa się od ziemi, bo jeśli jakaś jego część jeszcze jest na ziemi, to nie jest wspinaczka.
Więc jeśli zaczniesz drogę i zejdziesz na ziemię, to próba przejścia zakończyła się niepowodzeniem.
Góry - poprzez górski charakter terenu :-) - często wymykają się tak precyzyjnym ustaleniom. Lecz jeśli mowa o wspinaczce skałkowej, sprawa jest całkiem jasna: zszedłeś = koniec próby.
Na marginesie: przymiotnik "drogi" stworzył ciekawą konotację z "drogą", o której mowa. Lecz jeśli inny epitet byłby dla Ciebie milszy, obiecuję ten czym prędzej zmienić.
Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam