Z Andrzejem toczylem nie jeden boj i jego poglady i argumenty sa czesto konskie, ale w naszych sporach o np. wojne w Wietnamie, nigdy nie powazalem jego teorii argumentem typu: "Twoje wypociny sa przepelnione potem twojej flaneli i nie zapinaj spodni pod pachami bo ograniczasz krazenie i pieprzysz bez sensu." Andrzeja da sie przekonac, ale wysilmy sie na zbijanie jego argumentow a nie na tym czy zapina spodnie pod sutkami.