Re: OK widzialem ten reportaz.

AndrzejuZ!

Twoja upierdliwość jest bardzo męcząca.
Zarzucasz brak świadków uczestniczących w tragicznych "eskapadach" Extreka. Jak sobie wyobrażasz medialne wystąpienie na całą Polskę (a i dalej) tych, co przeżyli Uszbę i tego, co przeżył Mattrehorn? Czym się tu chwalić: że dali ciała i wmanewrowali się w taką firmę-krzak i uwierzyli w swego "bardzo doświadczonego alpinistycznie" PB ?
Bo ja na ich miejscu siedziałbym, jak mysz pod miotłą, a nazwę EXTREK starałbym się zapomnieć po wsze czasy.
W programie TVN wystąpił tylko jeden uczestnik wycieczek Extreka - Tomek G. Tomek G. także za dużo nie mógł powiedzieć - na jednej z eskapad Extreka ( na szczęście w Alpach a nie w Kaukazie) był ściągany (nie tylko on) śmigłowcem z pewnego sławnego szczytu, oczywiście górskiego. Po tragedii w lodospadzie Uszby Tomek G. zaniechał wspólnych wypraw z PB, obecnie jest przykładnym członkiem KW Częstochowa. I czym się tu chwalić?
Gwoli ścisłości - Tomek G. nie uczestniczył w tym kaukaskim pikniku zorganizowanym w sierpniu 2005r przez PB.

Podpisuję się oburącz pod komentarzem Pana Artura Paszczaka. Jeżeli chodzi o Uszbę - ich tam absolutnie nie powinno być. Ale jest coś takiego, jak droga na skróty, A nuż się uda, a potem na swojej stronie internetowej można pisać o swoich dokonaniach w wysokich górach. Tylko, że skromne przeszkolenie taternickie oraz skałkowe jest wysoce niewystarczające w górach lodowcowych. O szczelinach wolę nie wspomnieć. A firmy takie jak Extrek, nie pytają o twoje doświadczenie w górach typu alpejskiego, nawet nie próbują weryfikować twoich prawdziwych czy też urojonych umiejętności alpinistycznych. A później wybija godzina prawdy na takiej Uszbie czy też na Matterhornie. Tutaj kluby wysokogórskie są bezsilne. Nikt nie przymusza młodych nieopierzonych "wspinaczy" do zamiany swoich klubów na takie "KW Extreki". I taka chwilowa zamiana "barw klubowych" jest przeprowadzona dyskretnie, gdzie internetowy nieuczciwy marketing takich extreków odgrywa decydującą rolę i od czasu do czasu zbiera swoje śmiertelne żniwo - niestety, ale już w realu.
Widzisz, wypadek w lodospadzie Uszby znany mi jest z pierwszej "ręki". Wolałbym nie mieć tej wiedzy.

"AndrzejuZ"! nie występuję tu anonimowo, moje osobiste dane znane są zarządowi KW Warszawa - w przeciwieństwie do Ciebie. Pragnę podkreślić, że w tej Twojej gmatwaninie poglądów i wniosków nic twórczego nie wynika. Jedynie chaos i zwątpienie w dobrą wolę osób, które teraz i w najbliższej przyszłości chcą uratować od niechybnej śmierci kilka-kilkanaście młodych istnień ludzkich. I chwała Im za to.
A jak będzie wyglądadało dochodzenie prokuratorskie - to już nie Twoja sprawa. Za dużo chciałbyś nagle wiedzieć.
Wiesz mniej- dłużej żyjesz. Zwłaszcza, jak się nie wie o takich różnych extrekach.

Proponuję Ci otwarcie strony: [www.wysoko.net]. "Po roku"
Czy chciałbyś być na miejscu rodziców Marty? Bo ja nie. Zwłaszcza "na tym miejscu".