07 mar 2007 - 19:12:53
|
Zarejestrowany: 20 lat temu
Posty: 3 399 |
|
powiem na to ostanie pytanie, bo jest chyba ono wazne. w szczelinie znalazllem sie 2 razy, raz dosc gleboko. zreszta zlamalem 2 zebra. powiem tyle, ze zupelnie widze, jak sobie ludzie nie moga poradzic. moze osoba w szczelinie jest nie kontaktowa? moze partner na gorze ma odmrozone rece? przypomnij sobie historie z Touching the void- nie powiesz, ze oni byli zieloni.
ja powiem tyle, moj partner polecial i przyglebowal z okolo 10 m w rakach i zlamal sobie noge. pamietam tyle, straszne walniecie, potem jego krzyk, a ja tylko pierwsze 2 minuty moglem tylko myslec co teraz kurwa mac? dobrze ze bylismy tylko kilka minut od szosy, byli tez ludzie w okolicy, ktorzy przyszli z natychmistowa pomoca. gdyby bylo to gdzies daleko, to wiem, ze bylyby niezle jaja z wydostaniem die z takiej sytuacji.
powiem tyle- co i jak i dlaczego wiedz tylko ludzie ktorzy uczesnicza w sytuacji. analizy po fakcie sa tylko czystymi spekulacjami akademickimi i forma pierdolenia w bambus.
p.s. to ze w marcu 2000 nie zabila mnie lawina zawdzieczam tylko szczcesciu- okolo 30 sekund. w gorach trzeba miec doswiadczenie, ale tez odrobine szczescia. wiec nie spiesz sie Pawel z ocenami innych tak szybko, bo nie jest to fair. a rozdmuchiwanie w mediach calej afery to zwyczajne robienie sensacji z przykrej sytuacji.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty