W Polsce, na Jurze nie spotkałem się z stosowaniem 2, 3 czy którejś tam bezpiecznej wpinki. Istotnie lina wpięta w wyższe przeloty nadwyrężą styl wspinania i raczej każdy to czuje. Trochę inaczej wygląda sprawa w przypadku liny wpiętej w pierwszy przelot. Według mnie lina wpięta w pierwszy przelot w większości dróg jest dla stylu całkowicie obojętna. Sytuacja wygląda tak, że wspinacz najczęściej wpina sobie ekspres z liną i złazi z powrotem na ziemię, często nie mając na sobie ani butów, ani uprzęży, od tak po prostu dla rozgrzewki bądź "fanu". W kolejnych próbach, z powodu banalności sytuacji lina nie zostaje wyciągnięta z pierwszego przelotu. W takich przypadkach, a jest ich moim zadaniem większość dyskusja o stylu jest dzieleniem włosa na czworo i w zasadzie dotyczy "problemu" czy po rozpoczęciu wspinania można się cofnąć na glebę. W moim odczuciu nadwyrężeniem stylu byłoby proszenie innych o przepięcie nam liny przez pierwszy przelot gdy jego wysokość i umiejscowienie nie wynika ze względów bezpieczeństwa i jest tak samo trudne dla wszystkich. Dla przykładu poproszenie silniejszego kolegi o zrobienie nam pierwszej wpinki na Płycie Sasa, Meningitisach, na Winie i Śpiew (wszystko Dupa Słonia), gdzie powiedzmy, że pierwszy ring jest wysoko, można uznać za "pedaliadę". Jednak i tutaj nie mówił bym od naciąganiu stylu w przypadku osób przymuszonych do wspinania czyli: dziewczyn, kochanek i żon.
Jednak w przypadku niewielkiego procenta dróg i to raczej tych trudniejszych, mamy do czynienia z pierwszym przelotem umieszczonym w taki sposób, że wpięcie w niego możliwe jest jedynie z patyka albo co uważam za stylowo równoważne, przy pomocy kolegi o słusznym wysięgu i dobrej skoczności lub tylko i wyłącznie z patyka. Niektórzy powiedzą, że w takim razie droga jest źle obita i należy koniecznie asekurację poprawić. Jednak moim zdaniem takie zdanie głoszą ci którzy mają niewielkie doświadczenie w obijaniu dróg albo znają problem tylko teoretycznie gdyż wspinają się w niższych trudnościach. Sprawa dotyczy niewielkiej ilości dróg, które można pokrótce scharakteryzować jako buldery na których trudno oderwać się od ziemi,z pierwszym miejscem możliwym do wpięcia znajdującym się wysoko (najczęściej tam gdzie większość z nas chciałaby widzieć co najmniej drugiego ringa), a sekwencja prowadząca do niego jest serią dynamicznych rześkich przechwytów. W takich sytuacjach ekiper umieszcza przelot (drugi) w tym wysokim, wpinkowym miejscu, a odpowiednio niżej daje pierwszy przelot, tak aby wpięcie liny do dwójki i poprzedzająca tę czynność sekwencja startowa, było względnie bezpieczna. Kryterium bezpieczeństwa jest tutaj priorytetem który sprawia, że pierwszy przelot nie znajduje się w miejscu wpinkowym (bo takiego nie ma). Oczywiście w większości takich przypadków w jakiś tam sposób da się zrobić pierwszą wpinkę lecz z racji jej umiejscowienia, wpięcie liny ze wspinu uniemożliwia wykonie sekwencji ruchów na drodze. Jako przykłady takich dróg niech będą Pancerne Szparagi VI.5/5+ (Wielka Turnia, Dol. Będkowska) - tutaj teoretycznie wysoki da radę doskoczyć, Chińska Zabawka VI.4 z kompletem trudniejszych dróg startujących w tym miejscu czyli Chiński Porcelanowy Czajniczek VI.5+/6 i Sny na Baterię VI.6 (Zręb, Dol. Brzoskwinki). Ktoś może powiedzieć, że w przypadku tych dróg należy się wzmocnić do wykonania pierwszej wpinki ze wspinu lub dojrzeć do jej zaniechania i dożywcowania do drugiej. Powiem tylko tyle, że widziałem na nich naprawdę mocnych, dojrzałych zawodników i na tyle bystrych by przewidzieć intencje autorów owych dróg.
Trzecim nieco odmiennym przypadkiem w którym zastosowanie bezpiecznej wpinki wydaje się być zasadne i moim zdaniem jest również bez znaczenia dla stylu, to drogi na których pierwszy przelot znajduje się względnie wysoko, a poprzedzające go trudności są niewielkie, dodatkowo dojście do pierwszego może prowadzić kruchym terenem, lub być na przykład w danej chwili wilgotne. Przykłady: Kant Finansowy VI.3+/4 (Biblioteka, Podlesice), Wiosenny Tryper VI.2+ LXX, Dol. Będkowska). W obu przypadkach dojście do pierwszego przelotu to około II - III, a lito nie jest.