McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Blondas Napisał(a):
>
> > Wpięcie liny do "pierwszej bezpiecznej"
> obniża
> > styl (moim zdaniem autor takiego przejścia
> > powinien o tym poinformować).
>
> Jasna sprawa.
>
> > Jeśli podczas
> > prowadzenia olejesz pierwszą wpinkę to być
> > może będzie ci łatwiej ale klasa przejścia
> > wzrośnie, podczas gdy z pierwszą bezpieczną
> > zmaleje.
>
> A tu bym polemizował. Czy jak na własnej
> prowadząc daną drogę utkasz dziesięć
> przelotów, to przejście będzie miało mniejszą
> klasę, niż gdybyś osadził trzy? IMHO nie ma
> sensu takie rozgraniczanie - jeśli już idziesz
> na drogę asekurując się z liną, to omijanie ze
> względów taktycznych wpinek lub miejsc, gdzie
> można coś osadzić, nijak się ma do klasy
> przejścia.
>
> A z innej beczki - jeśli już dzielimy włos na
> czworo - co bardziej obniża klasę w bulderingu,
> użycie dwóch kraszpadów jeden na drugim, czy
> obok siebie? Czy przejście z jednym spotującym
> jest wyższej klasy, niż z dziesięcioma? A w
> takiej Katalonii, Castellers de Villafranca
> spadają na tłum innych ludzi z wysokości ośmiu
> pięter żywej drabiny, i żadnych kraszpadów nie
> używają...
Myślę, że strasznie zaciemniasz prosty w sumie temat...
Czym innym jest taktyczne omijanie wpinek (nie ważne czy na sportowej drodze, czy na tradzie), a czym innym jest wmawianie sobie, że wędkowe przejście jest prowadzeniem.
Użyta asekuracja na drodze sportowej jest kompromisem pomiędzy bezpieczeństwem, a możliwością przejścia. Omijając jakąś wpinkę sprawiamy, że spadają nieznacznie odczuwalne trudności, ale za to trzeba zawalczyć mentalnie, a czasem wręcz zaryzykować zdrowie (ostatecznie zaliczamy też przejścia na żywca). Wychodzi na jedno. Niech każdy sam zdecyduje jak sobie ustawić ten kompromis i ile wpinek wykonać.
Natomiast przejście drogi na wędkę ma się nijak do poprowadzenia drogi. Do tego, że jedynie prowadzenie jest klasycznym przejściem drogi doszliśmy już jako środowisko dawno temu.
Pierwsza bezpieczna to jest hybryda wędki z prowadzeniem (w sumie śmiech na sali), ale nie popadając w paranoję można wyjątkowo uznać pierwszą bezpieczną na pewnych (nielicznych) drogach. Najlepiej gdyby była o czymś takim informacja w przewodniku.
Natomiast zaliczanie sobie dróg z drugą, czy wręcz trzecią bezpieczną, to oszukiwanie samego siebie, nawet jak się jest w panteonie sław. Moim zdaniem takie przejścia w ogóle nie powinny być zaliczane jako prowadzenia. Po prostu gdzieś trzeba postawić nieprzekraczalną granicę między wędką, a przejściem z dołem i ta granica dla mnie właśnie przebiega tuż ponad (warunkową!) 1 bezpieczną.
Pozdrawiam
Michał Kajca [
pza.org.pl]
Wesprzyj walkę o swobodny dostęp do skał!
naszeskaly.pl
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-11-30 09:08 przez Micaj.