>
> Masz rację. Ja żadnej cyfry nie wykręcę a juz
> z pewnością nie za wszelką cenę.
> Wspinam się wyłącznie dla przyjemności (jeśli
> tylko mam na to czas i siłę).
> Po prostu widzę jak ludzie prześcigają sie w
> oszustwach żeby tylko zrobić więcej i wpisać
> sobie lepszy styl.
> Problem przestałby istnieć gdyby o tym uczciwie
> informowali.
Zgadzam się, ludzie powinni klarownie przedstawiać w jaki sposób przejścia dokonano.
> > Zgodzę się, że 3 wpinki przepięte nie są
> > najestetyczniejsze,
>
> Czyli są estetyczne ale nie naj?
> Może niektórych dróg nie da się poprowadzić z
> asekuracją dolną, nie znam się.
> Tylko po co ściemniać?
Czepialstwo, które będę uprawiał za chwilę.
> > ale są drogi, których obicie
> > i forma tworzy takie sytuacje. Osobiście
> > uważam,że tutaj ma chodzić o ruch, przechwyty
> i
> > radość czerpaną z walki z własnymi
> > słabościami, a nie sprzętem.
> Właśnie to zapewni Ci wędka.
Tak, bo rozsunięcie kija i zrobienie wysokiej wpinki jest tożsame z:przehaczeniem całej drogi, przejściem sąsiadującej i trawersem, bądź jak się da dostaniem od góry. Żadna różnica, szczególnie,że jak się jest na wyjeździe to czas jednak gra rolę.
> > Jak ktoś ma
> > wystarczająco długiego sticka, żeby wpiąć
> i
> > drugą wpinkę, a np lot w trakcie jej
> > robienia=wisienki i jebnięcie o asekuranta, to
> > czemu nie może tego zrobić.
>
> A jak staniesz koledze na plecach to sięgniesz
> jeszcze wyżej.
A jak nie użyje maglajzu zwiąże się sznurem konopnym i doczepie do trampek gwoździe to będzie stylowo, bo przecież od tego się zaczęło??Każde odstępstwo od tradycji to pedaliada,więc wszyscy odwalają różne jej stopnie w takim razie.
> > Polecam wszystkim
> > purystom wybrać się na próbę os jakiegoś
> > kolegi na Eldorado(FJ)i nie robić pierwszej
> > bezpiecznej, a najlepiej to się i do
> poręczówki
> > nie dopinać, bo to pedaliada. Do zobaczneia na
> > placu zabaw.
>
> Nie na temat.
Nie rozumiem??!! Pierwszy post ma wklejony film z drogą z FJ, to reszta wątku jest nie na temat w takim razie.A może trafiłem w sedno, że to styl jest względny i jak na FJ można to ok,ale u nas wara.
>
> > Rodzi to w sumie dziwne sytuacje, kiedy to na
> > pierwszą bezpieczną ktoś krzywo się
> patrzy,ale
> > jak by se zatachał 10 kraszy to by było ok,bo
> > nie wędzi. Przecież to paranoja jest, poza
> tym
> > już widzę jak ktoś u nas wyładowuje 10
> > kraszy.
>
> Widziałeś kogoś z 10 kraszami?
> Czasy teraz takie, ze teleskopy sprzedają jako
> sprzęt wspinaczkowy.
> Dla mnie to totalna wiocha, ciekawe co będzie jak
> do głosu zacznną dochodzić wspinacze, którzy
> zaczęli sie wspinać z powodu Magdy M.
No właśnie nie widziałem i o to w tamtym zdaniu chodziło. Lepiej się połamać w imię stylu, tudzież braku "wiochy".Weź pod uwagę, że np osoby takie jak ja, ważące ok 100kg(tak takie też się wspinają) mają problemy ze znalezieniem spoterów na ryzykowne dojścia do pierwszej wpinki(o ile w ogóle ktoś chce mnie złapac na prowadzeniu, przy sporych lotach z reguły asekurant ma lęki czy nie przeciągnę go przez pierwszą wpinkę). I żeby nie było ja zawsze robię taka wpinę i schodzę o własnych siłach. Ale widziałem drogi, na których są dojścia, które sprowadzają ryzyko nie tylko na mnie,ale i na asekuranta,bo mogę takiego po prostu połamać spadając mu na łeb i ważąc średnio 30kg więcej.
> > Trochę off-topic, ale taką paranoję
> > zauważyłem też u Jamesa Pearsona czytając
> jego
> > wypowiedzi parę lat wstecz. Bo ów Pan
> > twierdził, iż krasz pod drogą w gritach to
> > pedaliada i, że to już nie jest hard
> > grit(mówiąc skrótowo).Ale patrząc na
> logikę,
> > na filmach z przejśc chłop używa uprzęży,
> > kasku, liny+wielu nie tanich zabawek
> > mechanicznych, które wszystkie można
> określić
> > jednym wspólnym mianem -> ASEKURACJI. Jak
> > zaryzykować ładne/stylowe ubicie to po co mu
> > była lina i kask?Ale jak by mu podrzucił
> krasza
> > pod start co by z dojścia do pierwszego punktu
> > nie walnał na kamole to by chyba focha
> strzelił.
> > Oczywiście pewnie w dupie miał to, że
> > potencjalnie tragiczny upadek wiązałby się z
> > konsekwencjami również dla asekurującego,
> > który by musiał pozbierać ten bajzel.
>
> Problem polega na tym, że kiedyś wspinali się
> wyłącznie mężczyźni, teraz chce i może
> każdy.
> I jeszcze żeby to 100% bezpieczne było.
>
Jaja se robisz w tym momencie, jak chcesz realizować jakąś swoją chorą męską dumę w imię zasad to polecam klatkę i mma to zawsze był, jest i będzie sport dla 'kozaków'.Zresztą chodzenie po ulicy też w 100% bezpieczne nigdy nie będzie.
>
> > A propos jeszcze kraszy, kto oglądał Core czy
> > też inne pozycje gdzie np sa highballe z
> Bishop
> > ten widział próby np na takiej Ambrozji,
> gdzie
> > Jorgeson miał chyba z 20 materacy na
> lądowisku.
> > Licząc powiedzmy ok 200$ za pada to jakies
> 4000$,
> > ile niższy koszt bezpiecznych wstawek z
> użyciem
> > lana chyba każdy wie. NIestety takie czasy,
> że
> > wraz z popularyzacja sportu wyodrębniają sie
> > specyficzne nisze dla ludzi z 'zapleczem',
> może
> > to próba odzyskania dawnej elitarności.
>
> Czyli powinni to obić bo krasze drogie i ciężko
> je tam zanieść?
Polecam zaznajomić się z historią wspinania w Bishop i drogi Transporter Room.
Pozdrawiam Serdecznie,
Kot