Praktyka wskazuje że zasady których sie nie egzekwuje są olewane. UIAA przyęło juz wiele lat temu deklarację na temat nie zpitowania ze zjazdu oraz mechanicznie w tzw "wilderness areas" i co? I pstro! Przykład Anglii pokazuje, że gdy środowisko jest autentycznie przekonane do pewnego sposobu postępowania to liczba "naruszeń" jest minimalna, ale ciągle jest. Mieszkałem w Lake District przez prawie półtora roku i spotykałem sie z takimi przypadkami i ostrą na nie reakcją.
Wbrew temu co sądzisz Piotrze, nie myśleliśmy o zakazie spitowania ze zjazdu. Najkrócej mówiąc myśleliśmy o wydzieleniu 3 stref:
1. Strefa 2: np Kościelce, Mnich, Żabi Mnich, Kopa Spadowa, Zamarła: gdzie dopuszczalne jest każdy sposób spitowania poza ingerencją w istniejące drogi. Wymiana punktów na drodze / wymiana haków na spity / obicie stanowisk jest możliwe za zgodą autora lub z jego braku :( - komisji.
2. Strefa 0: np Kazalnica, Kocioł, Wołowa, ŻTM, Mięgusze: dopuszczalne jedynie spitowanie od dołu i ręcznie na nowych drogach. Wymiana punktów j/w
3. Strefa 1: Pozostałe pagóry. Dopuszczalne spitowanie wiertarką, ale tylko od dołu. Taki styl jest teraz obecnie przyjęty nie tylko w Alpach, ale nawet na większych ścianach Korsyki czy Sardynii i in.
Sądzę, że takich podział "stref wpływów" pozwoliłby wszystkim realizowac swoje zainteresowania bezkolizyjnie, a przynajmniej może stanowić bazę do dalszej dyskusji.
Osobiście nie widzę problemu komisji, jeśliby w były w niej osoby, do których mam zaufanie. To jest warunek sine qua non. Można takie osoby wybrać też tu, na forum. Mamy na to całą zimę :)))