AndrzejZ Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> mutee Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > dlatego u nas otworzyliśmy Grupę Młodzieżową.
> chętnych nie brakuje
>
> To jest moim zdaniem bardzo dobry pomysł - a fakt
> że "chętnych nie brakuje" zdaje się to
> potwierdzać!
>
> kakaz Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Zyjemy w czasach kiedy ludzie zrzeszaja sie
> bez najmniejszych problemow w grupki wzajemnego
> wsparcia
> > za pomoca internetu. Ludzie kupuja sobie
> sprzet wspinaczkowy i pewnie tez go ozyczaja sobie
> prywatnie.
> > PZA nie dysponuje znaczacym majatkiem, a to
> co mogloby na PZA jakos pracowac, a wiec inne
> elementy
> > infrastruktury turystyki kwalifikowanej,
> uwazacie za banalne i niepotzrebne ulatwienia w
> kapuscianych gorach.
> > Wymuszane elitarnosci nie zdaje sie na nic,
> prosze wybaczyc, bo tez i lata sukcesow polskiego
> alpinizmu
> > mamy za soba, a tym samym nie ma zadnej
> lokomotywy poza miloscia do gor aby sie do
> jakiegokolwiek klubu
> > przylaczyc. Tylko czy to jest w jakikolwiek
> sposob efektywne? Co to daje (nie w sensie
> materialnym)?
>
> Dla niektórych (dla mnie zreszta też) to nie jest
> specjalny problem. Ale dla innych może być. Sam
> piszesz, że "przez
> internet się zrzeszają" - dokładnie w tych samych
> celach moga się zrzeszać w klubie. Przewaga klubu
> jest taka, że
> są tam ludzie bardziej doświadczeni i kompetentni.
> Co by nie powiedzieć, poziom kompetencji w klubie
> (na ogół) jest dużo wyższy niż w "grupie
> internetowej". W końcu po to są takie kluby, żeby
> nie trzeba było tworzyć przypadkowych grup.
> Nie w każdym środowisku jest też wielu ludzi
> zainteresowanych górołaztwem i niektórzy mogą mieć
> nawet problem ze znalezieniem partnera. A nie
> każdy chce/może/powinien chodzić sam.
Alez wlasnie dlatego kluby sa wspanialym wynalazkiem. NIemniej nie odnosza sukcesu ( no chyba ze odnosza, po co wowczas ta dyskusja?) Czy zatem nie jest tak ze owo internetowe zwolywanie sie jest w jakis sposob lepsze? Dlaczego ludzie wola taki sposob a nie klub? Moze w klubie wcale nie jest tak milo jak w necie? Moze nie jest tak latwo uzyskac pomoc? Moze stanowicie/wimy srodowisko znacznie bardziej zamkniete i koteryjne niz sie publicznie do tego chcemy przyznac?
> To zresztą widać w Tatrach, gdzie poziom
> "doświadczenia" wielu ludzi wybierających się na
> trudniejsze ścieżki jest (dla mnie) zakakująco
> kiepski.
[ciach]
> Twierdzę, że pomimo dobrego poziomu
> technicznego (trudności drogi) i dobrej sprawności
> fizycznej są spore problemy z "ogólnym
> doświadczeniem". A to najlpeiej poprawić chodząc z
> partnerami bardziej doświadczonymi, nawet po
> turystycznych drogach.
O dokladnie. Niemniej ja osobiscie mam niejakie wrazenie ze nie ma wcale zbyt wielu chetnych do takiej pomocy.
Zreszta wogole gdzies zaginela koncepcja ewolucji i nader czesto osoba ktora chce sie wspinac w Tatrach wcale nie ma za soba turystycznego doswiadczenia z tymi a moze i z jakimikolwiek gorami.
> I to wszytsko nie wymaga ani pieniędzy, ani zmiany
> konstytucji, ani nawet jakichś rewolucyjnych
> zmian.
No wiec tu sie w 100% zgadzam i podpisuje dwiema rekami!!! Liczy sie nastawienei, atmosfera, otwartosc. Ludzie lubia spotykac sie z innymi majacymi podobne zainteresowania. Zamiast podwyzszac wymagania szukalbym rozwiazan w dokladnie odwrotnym kierunku, co nie oznacza nijak obnizenia poziomu szkolenia czy jakichs stopni formalnych itp.
Pozdrawiam
K
========================================================
If you say run, I'll run with you,
If you say hide, we'll hide
========================================================