tomtom Napisał(a):
> Za język przepraszam, ale mnie kolo wkurzył; jak
> się jest mimozą to może lepiej się zająć
> filatelistyką miast wspinaniem? Abstrahując od
> pytania kto do kogo powinien podchodzić w sytuacji
> gospodarz-gość.
Nie wiem jakie piastujesz stanowisko w Klubie i nie interesuje mnie to.
Widocznie nie bardzo wiesz jak powinien zachowywac się gospodarz w stosunku do zaproszonego gościa.
Co do opisywanego przez Ciebie spotkania w JKW nie wiesz dokładnie jak było. Nie mam zamiaru rozwijac tego tematu wniosek mam taki:
Niech przyjdzie na spotkanie nawet 20 osób nowych ale radzcie sobie sami my juz mamy swoich znajomych.
Prawie nikt nie intersuje się nowymi ludźmi.
> Co do meritum zagadzam się w zasadzie z Qbabem;
> dodam tylko, że "pójście w masę" jak to zrobił KWW
> czy my ma taką wadę, iż nieuchronnie do klubu
> zapisywać się będą ludzie przypadkowi, z których
> ściągnięcie składki kiedy już im się znudzi może
> być trudne. Ciężko układa się budżet, kiedy nie
> wiadomo czy składki zapłaci 30% czy 80% członków.
Możesz sie wkurzać. Z twoich wypowiedzi wnioskuje, że w JKW zależy na przyjmowaniu nowych czlonków, chociaz ze względu na wpłacane składki.
Co do poznawania 2 członków Klubu przy kombinowaniu drewna na ognisko to i tak nie jesteś w stanie poznać nowej osoby na tyle, żeby w ciemno zarekomendować ją w Zarządzie.
Niestety jest to sprzeczność w twoich wypowiedziach. Dlatego Kluby skazane sa na elitarność i długą droge w pozyskaniu kolejnych członków lub "pójście w masę" i pewna ich anonimowość.
Nie chce się denerwować dlatego juz więcej nie będ pisał na ten temat.
Tkwijcie sobie dalej we własnych kółkach wzajemnej adoracji ja wybieram inny "wariant".