no chcialem pogratulowac facetom tego przejscia, przede wszystkim stylu, bo widze, ze tez bez petlek sie wspinali, wiec b dobrze o nich swiadczy. rowniez pogratulowac wizji i zapalu.
mam teraz pytanie powazne i prosze sie o to nie obrazac, ze je zadaje, ale mysle, ze jest ono nie bez podstaw. chodzi mi mianowicie o wycene. ja sie dosc duzo wspinalem w Gorach Skalistych w Kanadzie i wycena M9, to bardzo, bardzo syta droga. chyba jak dotad w polsce drogi byly takie do M7/8, co ozaczaloby bardzo duzy skok w pokonywanych drogach. jak dotad chyba najtrudniejszy OS w kanadzie bylo M9+. w informacji bratyana nie bylo czy droga byla zrobiona os czy w kilku przystawkach. M10 to taki odpowiednik 7c+ (na oko, bo trudno to dokladnie przeliczac). chodzi mi o to jak skala dry-tool w polsce jest w porownaniu do skali np we francji, czy w kanadzie?
w odpowiedzi na pytanie, czy wolno sie lapac reka, oczywiscie ze tak! wg szkockiej definicji wspinania zimowego, poprostu przejscie z dziabami jest latwiejsze niz bez. chyba tu tez w tym przypadku jest ta zasada zachowana, bo trawiasty syf w lecie to chyba nie taka przyjemnosc (chyba Riko Malczyk byl nieliczna osoba, ktora byla napalona na takie rzechy). chodzi o to, aby nie wieszac sie na sprzecie, ani nie obciazac liny (tzn loty). w gorach skalistych kanady droge sie uznaje za klasyczan po przejsciu RP kazdego wyciagu.
dal ludzi, ktorzy mieli sie okazje powspinac w Colorado wyceny M sa troszeczke latwiejsze niz te w Kanadzie.
jeszcze raz gratulacje i miejmy nadzieje, ze to poczatek tego typu dzialalnosci.
Wiadomość zmieniona (06-01-04 23:21)
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd