Ja to chetnie chcialbym byc obecny nie tylko przy klasycznym przejsciu okapu Muskata ale wielu innych drog tez...AM
Z tym drajtoolingiem to jest tylko niepotrzebnie kupa zamieszania, glownie w nazwaniu tego co sie faktycznie robi.
Uwilbialem zawsze tzw. wspinanie mikstowe w Tatrach tzn. troche trawy lodu i skaly do kupy i to bylo super, albo lod sam w sobie. Tez urzywalem dziabek i rakow i nog kolan loki i dloni i nie nazywolo sie to tylko drajtooling.
Wyobrazam sobie ze przejscie okapu Muskata w sposob jaki to zrobili Zakopianczycy czy Katowiczanie jest niezwykle trudne i wysilajace, ale mimo to trudno nazwac mi to wspinaczka klasyczna nawet w zimowym sensie. Mam generalnie mieszane uczucia co do drapania skaly dziabkami i rakami, szczegolnie na drogach o ekstremalnych trudnosciach klasycznych. Minimalne czwyty czy stopnie moga ulec zniszczeniu i wtedy moze byc koniec klasycznej wspinaczki. Wiem ze pod reka czy noga tez moze sie cos urwac ale pod dziaba i rakie ta szansa jest o wiele wieksza. Nie wiem Czy Darek bylby szczesliwy gdyby czekany wyrwaly kluczowe chwyty na jego slawnej drodze na Raptawicy - tak wogole to czy wolno sie tam juz wspinac? - ja na pewno nie bylbym gdyby sie tak stalo na Metallice. AM