Nie wiem jak inni, ale uwazam przejscie Bushido za cos niesamowitego i podziwiam goscia ktory to zrobil, natomiast Wedrowka jest dla mnie "tylko" kolejna trudna droga... czy postep trzeba sprowadzac do cyfr?
A co do duzych trudnosci klasycznych pokonywanych przez tradycjonalistow to czy przejscie Momy takim nie jest? A przejscia angoli w gritstonach czy przejscie rysy Greenspit (8b+ ?) takim nie jest?