Paweł:
właśnie byłem w Imaxie, ale to nie jest 3d tylko po prostu duży ekran, zresztą panoramiczny, więc nie format Imax. Ale oglądało się fajnie, choć treść mnie rozczarowała, niestety.
A propos postępu:
Jeszcze raz przywołam przykład Wielkiej Brytanii: zakaz spitowania obowiązuje we wszystkich rejonach górskich i jest skrupulatnie przestrzegany. Wbite spity sa usuwane. I jakoś nie zatrzymało to postępu - WRĘCZ PRZECIWNIE! - to Angole są w awangardzie wspinania alpejskiego na świecie. Okazuje się, że styl jaki sobie narzucili tak bardzo podnosi umiejętności wspinaczkowe (techniczne/psychiczne/sprzętowe), że umożliwia im to atakowanie nieprawdopodobnych celów na całym świecie. Najlepsi wspinacze świata odwiedzają Szkocję i nawiązują potem do jej unikalnej wspinaczkowej etyki. Więc pytam gdzie leży prawdziwy postęp? Co jest w stanie osiągnąć w prawdziwych góach wspinacz przyzwyczajony do ubezpieczonych "tras"? Na argumenty o braku rejonów ospitowanych Angole maja prostą odpowiedź - "Jest ich wystarczająco dużo w Europie". U siebie chcą mieć góry - gdyby je natomiast ospitowali - mieliby skałki. Sa u nich wielkie połacie wolnej skały; gładkich płyt, wydawałoby się niemożliwych do przejścia. A jednak każdego roku prowadzone są nowe drogi i eksploracja postepuje. Postępuje tez rozwój, tylko w zupełnie innym kierunku, niż chcieliby zwolennicy "etyki RP".
Dlatego jeszcze raz apeluję: dopuśćmy współistnienie obu filozofii. Jest ono jednak niemożliwe na TEJ SAMEJ ŚCIANIE. Wyznaczmy więc strefy i opracujmy - może nie zasady - ale zalecenia, sugestie, i zobaczmy jak odniesie sie do nich środowisko.