witam,
dobrze że dyskutujemy, bo mimo wszystko lac sie po pyskach nie warto!!
pomysł komisji,zwłaszcza w tym składzie uważam za nie realny, porozumienie jednak jakieś jest konieczne lub pójdą w ruch pięści i piłki(do metalu,do metalu..)
POMYSŁ ZE SPOTKANIEM CHYBA JEST OK
A najważniejsze to aby naszej dyskusji nie ograniczać do TATR, Jura, piachy, sokoły itp też mają podobne problemy a rozmowa dotyczy statusu naszej tam działalnosci...
Na pewno wypracowanie porozumienia wewnetrznego, pomoże NAM w rozmowach z Parkami, Włascicielami gruntów, Sponsorami itd
moje osobiste podejscie do spitów ma tu nie wiele do rzeczy:
nowe drogi zrobię (jesli w ogóle)w stylu na jaki bedzie mnie stać, sportowych, tzn waznych i liczących sie powtórzeń też raczej nie dokonam, a na klasykach tak jak wszyscy lubie sie czasem pobac a czasem nie. I w zaleznosci od potrzeb dobieram drogi(fakt ich przejscia i tak nie ma żadnego znaczenia sportowego...)
podobnie radzę wiekszosci dyskutantów.
Natomiast Ci którzy są na topie i tak zdaja sobie sprawę że trudniej zrobić drogę OS bez młotka i stałych pktów niz rp obitą co metr. A że po zapatentowaniu każdy zrobi wiecej niż bez znajomosci to i mamy różnicę w pokonanych trudnościach. Z drugiej strony u nas nie Yosemity i skała nie tak lita. Nie wszedzie da sie (krucho i trawy) pójść bez oczyszczenia i przeżyć.
Na pewno racje ma Jerry pisząc o tym że wbijanie haków i ich wybijanie niszczy skałe. Trudniej na pewno by było a i klasa drogi wyższa, gdybyśmy oczyścili skałe ze starych haów , na stanach wbili bolty a wyżej szli na kościach/fiendach etc. Okazjonalny bolt dający gwarancje przeżycia w miejscu nie asekurowalnym.....
Mogło by byc ciekawie. Już widze te runouty, kupa zabawy.
Szkoda że to tylko fantazja, bo jedni i drudzy mogli by sie wykazać umiejetnosciami na starych/Nowych drogach.......
pozdro
kolarz