Ja ch ciałbym teraz wstawić kij w mrowisko z innej strony. Uważam że w polskich górach tradycjonalisci mają wprawdzie siłę argumentó, brak argumentu siły. Proszę zwróccie uwagę i jak trudne nowe drogi zrobione w naprawdę uczciwym stylu od dołu. Dobrze obrazuje to właśnie Kazalnica. Mamy "Bushido" I "Wędrówkę". Toż to z całym szacunkiem kilka stopni (wliczająć +) różnicy. Obecne spory są poniekąd kliszą sporow zlat 1983-6 na Jurze. W 1984 roku na wiosnę najtrudniejsze RP sięgałoVI4+. Marek Płonka próbując rysę na Wielkiej Cimie mierzył w VI.4. Był blisko i gdyby mu się udało dałby poważny argument żeby wspinać się tylko od dołu skoro kosztuje to tylko+ astyl jest o niebo lepszy. Obecnie w Tatrach rozziew jest znacznie większy i już dlatego usprawiedliwia "etykę RP". Swoją drogą dziwię się kolegom tradycjonalistom. Zamiast powtarzać w kółko ograne słowa powinni wyłonić z siebie odpowiednio mocną "grupę inicjatywną" która przy użyciu naprawdę dobrego stylu poprowadzi dwie trzy IX-tki.Tylko proszę nie mówcie że takich ludzi nie ma albo że się nie da. Gdyby nie charakter mojej pracy zawodowej która uniemożliwia siedzenie ciurkiem na taborze to sam podjąbym się wyprodukować taką drogę. Myślę ze i tradycjonaliści zgodzą się że sam styl to nie wszystko a trudność techniczna musi być zawsze obecna w tym co uznajemy za postęp.