TomaszKa Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> tjn Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Nie bede sie wypowiadal na temat "problemow"
> > Pezety bo mimo ze jestem od dosc dawna w tej
> > organizacji to jednak stoje z boku
>
> Jednak sie wypowiadasz. To dobrze. Najgorsza jest
> milczaca i bierna grupa, a wlasciwie wiekszosc.
widzisz - jak juz pisalem wyznaje taki niemodny poglad ze nie wypowiadam sie na tematy na ktorych znam sie slabo albo wcale i w takim wypadku wole nalezec do milczacej i biernej wiekszosci niz do krzykliwej mniejszosci (ofkors nie mam na mysli zadnych osobistych wycieczek...:-)))
Natomiast skoro zostalem sprokowokowany :-))) to ok - bardzo bym prosil kolegow z zarzadu (np wypowiadajacego sie tutaj szefa Komisji Tatrzanskiej) o odpowiedz na proste pytanie - co udalo im sie uzyskac od Parku w wyniku ostatniej "rewolucji"? Jak widac jedynym sukcesem jest zniesienie de facto fikcyjnego i dawno nieegzekwowanego dokumentu - natomiast mimo calkiej realnej okazji na wygranie nowych terenow przy okazji wydania nowego zarzadzenie o uprawianiu wspinaczki w TPN (przynajmniej Wielka Turnia a moim prywatnym zdaniem byla tez szansa na Giewont) nie udalo sie tego uzyskac - a gotow sie jestem zalozyc o dowolne pieniadze ze lepszego (tzn lepiej nastawionego do wspinaczy) dyrektora w Parku nie bylo i najprawdopodobniej juz nie bedzie....
> > A tak nawiasem mowiac nie spotkalem jeszcze
> nikogo
> > z osob zaangazowanych w szkolenie (a z
> kilkoma
> > "liczacymi" sie w srodowisku rozmawialem)
> ktory
> > uwazal by pomysl funkcjonowania w Betlejemce
> > "dwuwladzy" (chatar-kierownik szkolenia) za
> > pojscie w dobrym kierunku
>
> Ja zato spotkalem. Co wiecej dodam, iz gdyby nie
> silne poparcie sporej grupy instruktorow do nowych
> ustalen Zarzadu nigdy by nie doszlo.
jak napisalem wczesniej - czas pokaze, ja jestem sceptyczny bo chocby mozliwosci logistyczne Betlejemki sa bardzo ograniczone, ponadto nie trzeba byc Kasandra zeby przewidziec bardzo prawdopodobny konflikt interesow pomiedzy chatarem ktoremu bedzie zalezalo na jak najwiekszym "oblozeniu" miejsc i kierownikiem szkolenia ktory bedzie staral sie trzymac jak najwiecej miejsc dla kursantow...
No i niesmialo przypominam ze Betlejemka jest tylko dzierzawiona od TPN-u WYLACZNIE do celow szkoleniowych - jezeli funkcja noclegowo-komercyjna zacznie dominowac to moze sie okazac ze Park wypowie umowe - a ze TPN nie musi sie juz liczyc z PZA to tez jeden z "sukcesow" ostatniej rewolucji ....
> - tak wiec sorry ale
> > wyglada mi to nie na "inicjatywe majaca
> poprawic
> > sytuacje w Betlejemce" ale raczej na
> prywatna
> > krucjate....
>
> Rownie dobrze mozna odwrocic Twoje argumenty.
> Jedynymi ujawnionymi przeciwnikami reformy sa:
> Makar (reprezentant lobby i), dwaj anonimowi
> dyskutanci i Ty. Czy to moze prywatna krucjata?
Oczywiscie - nie ukrywam ze znam i jakos tam lubie a przede wszystkim cenie Bobasa i uwazam (co wczesniej napisalem jasno) ze mozna dyskutowac o zreformowaniu Betlejemki natomiast sposob w jaki z nim postapiono, po wielu latach naprawde ciezkiej pracy (osoby ktorym sie to wydaje ze to takie miodzio zapraszam do pomieszkania na Hali dluzej, w parszywa pogode - ja dosc czesto pomieszkuje i to w znacznie bardziej komfortowych warunkach PIM-u i wiem ze to nie eldorado...) i dodatkowo kilka lat przed emerytura bardzo mi sie nie podoba...
Tyle ze jest drobna roznica - ja wystepuje jako osoba prywatna, Tomek Nodzyński i jako taki mam pelne prawo do "prywatnych krucjat" (byle pod nazwiskiem :-) - natomiast Zarzad jest wybrana reprezentacja srodowiska i NIE MA PRAWA do kierowania sie osobistymi sympatiami i antypatiami... Wydaje mi sie ze dla Ciebie jako osoby tak wytrwale tropiacej spiski, prywate i nieprawidlowosci naszego zycia politycznego powinno to byc chyba jasne i jednoznaczne, nieprawdaz? :-)))
a co do ujawnionych i nieujawnionych zwolennikow/przeciwnikow - pragne niesmialo zauwazyc rzecz byc moze kontrowersyjna - jednak istnieje zycie poza Brytanem..:-)))
a ciut powazniej - nie kazdy jest na tyle odporny zeby splywaly po nim obelgi, wyzwiska, bluzgi i inne "przyjemnosci" gdy tylko osmieli sie miec inne zdanie niz "krzykliwa wiekszosc" - dlatego m.in. na Brytytanie nie pisuje chociazby Waldi - polecam kontakt z nim w tej sprawie....
pzdrw
Tomek