dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> >>dalej pozostaje przy swoim zdaniu ze tego
> typu uogolnianie W KAZDA strone jest
> niebezpieczne
>
> no ja nie łapię takiej zasady - jak ktos uogólni i
> powie że jest chujnia - to co w tym złego?
to ze (zaznaczam ze moim zdaniem) moze tu zadzialac zasada nabierania "zlego" doswiadczenia troche jak w przypowiastce o pasterzu co to dla zartu wolal ze na stado napadaja wilki i jak naprawde napadly to nikt mu nie uwierzyl :-)))
A w praktyce- pojde z dusza na ramieniu przestraszony ostrzezeniami a tu sie okaze ze wcale nie jest tak niebezpiecznie.. i jezeli cos takiego powtorzy sie kilka razy to zaczynam sie uodparniac na tego typu ostrzezenia - i jak naprawde bedzie niedobrze to uznam ze "jak zwykle przesadzaja"....
> dalej nie łapię, znaczy nie widze związku
> przyczynowo-skutkowego;
> jak jest dwójka to nie znaczy że jest bezpiecznie
> przecież;
no wlasnie - ale chocby proces Szumnego pokazal ze taki jest odbior tego stopnia, takze w "srodowisku" - cala jego obrona sprowadzala sie do obciazenia TOPR-u ze nie podwyzszyli na trojke... I nikt z jego kolegow (takze o bardzo znanych nazwiskach niestety) tego sposobu myslenia nie zakwestionowal...
> a po za tym jakby jednak była trójka - to jednak
> by zostali;
> kurde numeromania jeszcze lepsza niż przy
> wycenach....;
totez zauwaz ze teraz w prawie kazdym komunikacie lawinowym jest uwaga zeby zapoznac sie DOKLADNIE z jego trescia - to moim zdaniem sluszny trend choc w tzw dzisiejszych czasach wszyscy mamy sklonnosci zeby sobie zycie upraszczac - a numerki to wlasnie daja..
> powiedz mi tak między Bogiem a Prawdą - czy te
> testy mają głębszy sens? czy nie jest to troche
> sztuka dla sztuki, w skoplikowanym topograficznie
> terenie?
> nie mówię pipsach;
> rozchodzi się o profilaktykę - coz mi po zbadaniu
> terenu na podejściu o 6stej rano w Dolince Małej -
> jak bedę schodzil po południu Piekiełkiem?
tyle ze zrobienie np sondy norweskiej naprawde zajmuje kilka minut - i nic nie stoi na przeszkodzie zeby ja zrobic zarowno na podejsciu jak i przed zejsciem...
> czy nie ważniejsza jest znajomość konfiguracji
> terenu, wystaw...etc i na podstawie tego wybór
> optmalnego zejścia?
> pytam poważnie całkiem;
faktycznie spotkalem sie ostatnio z teoriami (m.in. z kregow IVBV) ze poniewaz (co akurat bezdyskusyjne) pokrywa sniezna ma charakter nieciagly to tego typu testy maja maly sens -tyle ze jak slusznie (choc niestety jakby miedzy wierszami) napisal Kacperek w swojej ksiazce trzeba traktowac taki test jako jednostanowy - tzn jezeli pokaze ze pokrywa sniezna jest niestabillna w danym miejscu o mozna przyjac z duzym prawdopodobienstwem ze bedzie niestabilna takze gdzie indziej - natomiast jezeli jest stabilna to.. wiemy niewiele wiecej niz przedtem..:-)))
Co nie zmiena faktu ze w naszej sytuacji gdy malo kogo ciagle stac na piepsa (o ABS-ach i innych ustrojstwach nawet nie wspominajac) lepiej jest wyrobic w sobie odruch robienia takiego testu bo to zajmuje kilka-kilkanascie minut a czasami moze uratowac tylek..:-)
A co do konfiguracji terenu - ofkors masz racje, to na pewno podstawa ale czasami (czesciej w przypadku skitourowcow niz wspinaczy czy turystow) po prostu trzeba przejsc-przejechac przez teren gdzie wystawa i konfiguracja beda niekorzystne - i wtedy testy sa naprawde przydatne
> ja chodzę zima na drogi jak są w miarę ustalone
> warunki (przynajmniej w momencie startu) i na
> takie gdzie podejścia i zejścia są bezpieczne -
> oczywiście na tyle na ile zima jest bezpieczna -
> moze zbytnie asekuranctwo, ale od kiedy w '98
> widziałem lawine schodzaca spod Giewontu do
> Kondratowej i kjak mi się na zwykłym Grzesiu w
> listopadzie pół góry rozpękło i rozjechało na pół
> metra stwierdziłem że ja to się na śniegu nie
> znam...
pewno kazdy z chodzacych dluzej po gorach predzej czy pozniej do takiego wniosku dochodzi - tyle ze moim zdaniem nie powinno sie z tego wyciagac takich wnioskow jak chociazby napisal Wilczkowski w nowej ksiazce a'propos procesu Szumnego (loteria etc) tylko starac sie te wiedze poglebiac - a materialow coraz latwiej dostepnych jest na szczescie coraz wiecej, chodz sluchy ze moze nawet uda sie w koncu wydac u nas Muntera...
> >>jezeli znasz szczegoly...
>
> znam szczegóły - wypunktuj błędy - przeciez mamy
> się uczyć;
nie czuje sie na silach zeby robic za nauczyciela :-)) natomiast z tego co slyszalem byla to zbyt zaawansowana :-)proba pokazania ze na stoku wystepuje cos takiego jak strefa naprezen - po prostu jeden krok za daleko....
> nie odpowiedziałes na moje pytania - te
> konkretne;-)
chodzi Ci o miejsca gdzie robione sa profile? raz w tygodniu Moko, Hala, Beskid, Chocholowska
pzdrw
T