>>dalej pozostaje przy swoim zdaniu ze tego typu uogolnianie W KAZDA strone jest niebezpieczne
no ja nie łapię takiej zasady - jak ktos uogólni i powie że jest chujnia - to co w tym złego?
>>np z niektorymi kolegami ktorzy uwazaja ze lepiej dac na wszelki za wysoki stopien, ja uwazam ze moze to prowadzic do wypracowania takich skojarzen jak mielismy chocby w przypadku Rysow - " byla dwojka a wiec bezpiecznie..."
dalej nie łapię, znaczy nie widze związku przyczynowo-skutkowego;
jak jest dwójka to nie znaczy że jest bezpiecznie przecież;
a po za tym jakby jednak była trójka - to jednak by zostali;
kurde numeromania jeszcze lepsza niż przy wycenach....;
powiedz mi tak między Bogiem a Prawdą - czy te testy mają głębszy sens? czy nie jest to troche sztuka dla sztuki, w skoplikowanym topograficznie terenie?
nie mówię pipsach;
rozchodzi się o profilaktykę - coz mi po zbadaniu terenu na podejściu o 6stej rano w Dolince Małej - jak bedę schodzil po południu Piekiełkiem?
czy nie ważniejsza jest znajomość konfiguracji terenu, wystaw...etc i na podstawie tego wybór optmalnego zejścia?
pytam poważnie całkiem;
ja chodzę zima na drogi jak są w miarę ustalone warunki (przynajmniej w momencie startu) i na takie gdzie podejścia i zejścia są bezpieczne - oczywiście na tyle na ile zima jest bezpieczna - moze zbytnie asekuranctwo, ale od kiedy w '98 widziałem lawine schodzaca spod Giewontu do Kondratowej i kjak mi się na zwykłym Grzesiu w listopadzie pół góry rozpękło i rozjechało na pół metra stwierdziłem że ja to się na śniegu nie znam...
>>jezeli znasz szczegoly...
znam szczegóły - wypunktuj błędy - przeciez mamy się uczyć;
nie odpowiedziałes na moje pytania - te konkretne;-)
pozdr
dr know