(cyt:TomaszKa)
a najlepiej wprost tu [wspinanie.pl] do dawnej wypowiedzi obecnego Przewodniczacego Komisja Wspinaczki Skalnej
i zapytac dlaczego pezeta i Nasze Skaly tchorzliwie milcza na temat kucia. Czy tak bardzo boja sie szalonego szalenca guru sekty kujonow i jednoczesnie nikczemnej szalonej nagonki?
Tomku, “piniendzy i strachu to my nigdy nie mieli”. O ile wiem w tamtym czasie Redakcja wspinania zwróciła się do kilkunastu wyselekcjonowanych eksploratorów skałek z zaproszeniem do wypowiedzi. Odpowiedziała trójka, których to osób wypowiedzi zamieszczono na stronie portalu.
Scumbrie w tomacie..
Oczekujesz natychmiastowej wypowiedzi wzmiankowanych wyżej podmiotów w toczącej się dyskusji czy też zabrania w niej głosu? (aż)Tak szybko ze znanych mi zamtuzów jest tylko w McDonaldzie, jednak smak ich potraw jawi się podobnym do wspinaczki po kutym. Niby syci, ale zawsze gdzieś tam masz ochotę beknąć. Pytanie, zdrowo czy nie to właśnie kwestia predefiniowania samych aspektów dopuszczalnego lub nie, stopnia preparacji dróg wspinaczkowych. Na takim etapie dalej, moim zdaniem jesteśmy. Ten znakomicie wyszczególnił w swojej wypowiedzi Waldemar. Do mojej wypowiedzi mogę jedynie dodać za Waldkowym tekstem, że u mnie wszystko po staremu. Ponieważ wzmiankowany tekst definiujący stylistykę w aspekcie historycznym ukazał się później niż mój, dodałbym jedynie, że stosuję metodę 6 podpunkt a. B i c nie stosuję.
(kwestia)Czy KWSk powinna zająć stanowisko wobec zjawiska preparacji dróg wspinaczkowych pozostaje pytaniem otwartym, bowiem podjęcie się takiego zadania musi być poprzedzone szeroką konsultacją środowiskową. Ta właśnie ma miejsce, a inicjatorami i z tego co widzę moderatorami są reprezentatywne
dla znacznej częśći środowiska portale branżowe. Pamiętajmy jednak i o tym, że wspinaczka w rzeczy samej nie odbywa się w mediach internetowych. Nie wszyscy zresztą aktywni wspinacze je czytają.
Przy okazji samo podpieranie się Tomku, socjotechniką przywoływania podmiotów o proweniencji zasadniczej dla ruchu wspinaczkowego jak PZA i IŚW NS w próbie kreowania ich pejoratywnego wizerunku uważam za pozbawione sensu, wyobraźni, logiki i po prostu znajomości swojego bez urazy, miejsca w szeregu. Korzystając z głosu, którego pozwoliłem sobie udzielić jednorazowo na forum w którego życiu nie uczestniczę dodam, że tego rodzaju punktowanie o charakterze nieuzasadnionym podmiotowo rzuca niepotrzebny nikomu, a już z cała pewnością środowisku, cień na wypracowaną dzięki mojej, a zwłaszcza Piotrka Turkota dobrej woli w wielopłaszczyznowej, profesjonalnej w mojej opinii praktyce informacyjnej.
Pozdrawiam i jedno mogę obiecać. Na pewno nie dam się sprowokować do wypowiedzi nie licujących z szacunkiem jaki mam dla historii polskiego wspinania skałkowego i wspinania w ogóle.
`darkman