Sprocket Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Niedawno napisałem, że kucie to współczesny
> problem -
> [
wspinanie.pl].
> Niektórych to kucie zdziwiło, niektórych
> zbulwersowało, niektórzy wzruszyli ramionami,
> jeszcze inni zdenerwowali się, że generowany
> jest kolejny konflikt środowiskowy.
> Konflikt na dodatek realizowany w postaci ataku
> "ad personam" na Jacka Trzemżalskiego.
No bo tak to napisałeś - nie było to o kuciu jako takim, tylko o kuciu JT.
>
> Gwoli wyjaśnienia.
>
> Nie da się napisać w otwarty sposób o kuciu bez
> odniesienia do konkretnej osoby
To nieprawda, spójż na forum Brytana (dałbym Ci linka, ale sam to uniemożliwiasz,
swoją drogą co z tym nie-łamaniem prawa cytatu?!) tam rozmawiamy sobie swobodnie o TEMACIE KUCIA nijak go nie personifikując.
- w tym wypadku
> Jacka Trzemżalskiego, głównego
> (współczesnego) obrońcy tej idei i ekipera,
> któremu zdarza się użyć dłuta do
> spreparowania nowej drogi. Ci co pamiętają
> przełom lat 80. i 90. powinni przyznać mi rację
> - problem kucia zawsze był "personalny".
Presonalne to są tu głównie rozgrywki - idee żyją w świecie idei i o nich można rozmawiać nie personalnie.
>
> Na swoje "nieszczęście" Jacek w ostatnim czasie
> sam przyznał, że preparuje drogi. Dzięki temu
> plotki i inne "tajemnice poliszynela" nabrały
> realności, podpartej autorską "ekspertyzą".
Acha to dlatego, że z otwartą przyłbicą powiedział co robi i myśli, a ci którzy się czają to spoko?
>
> Jeśli kują również inni to kucie innych
> ekiperów jest tak samo wg mnie naganne!
A co z kuciem nieekipetrów?!
>
> Naprawdę nie ma potrzeby wiązania
> współczesnego kucia z drogami historycznymi.
Potrzeba bo daje pogląd na rozwój sytuacji.
> Sprowadzanie sprawy do absurdu jakim byłoby
> zaklejenie drogi-symbolu "Chomeiniego", świadczą
> bardziej o słabości argumentów niż o pokazaniu
> hipokryzji adwersarzy.
Swiadczy o logicznej konsekwencji hasła "kucie to zło", (zło trzeba naprawić), świadczy w związku z tym, też o tym, że w rozmowie o kuciu logika musi być na usługach emocjonalnego odbioru i opisu świata.
> Aby sprawa kucia nie była kolejnym biciem piany
> przychylam się zaproponowanej przez Włodka
> Porębskiego idei "grubej krechy" - od "jutra" nie
> ma kucia w naszych skałach. Czy to kompromis czy
> podstawa do kolejnego konfliktu?
Ot zajęcie stanowiska - czemu nazywać chcesz to kompromisem?
Swoją drogą ciągle (choć na Brytanie zdaje się już jesteśmy bliscy) nie wiemy co to jest "kucie", bo "tutejsza" definicja "wiertarki lub (młotka i dłuta)" taka trochę bez sensu.
>
> Sprocket
Sz.