Re: nic na siłe

<> W dyskusji racje ma i Szalony i wszyscy jego
> przeciwnicy - zalezy tylko od spojrzenia.
>
> Za to Szalony nie ma racji starajac sie poprzec
> swoje zdanie "obiektywnymi" argumentami,
> jednoczesnie uznajc wszystkie argumenty
> przeciwnikow za "subiektywne".
DOKŁADNIE O TO CHODZI.>

Trudność-jej rola we wspinaniu-to nie jest MÓJ WYMYSŁ.Ergo-nie jest to "mój argument"!... .To po prostu fakt!....Postaraj sie mu zaprzeczyć.Wskaz drogę wspinaczkową w ktorej "nie mieszkają" żadne trudnosci techniczne.Czy to jest droga wspinaczkowa?....Czy moze droga przez las-dla przykładu?....
Trudnosc wystepuje wszedzie GDZIE JEST WSPINANIE-tym samym jej "obiektywnsc" polega na "intersubiektywnosci".....Na banalnym fakcie-ze jej definiowanie, licytacja za pomoca niej umozliwia KOMUNIKACJĘ miedzy ludzmi wspinajacymi się!....A przynajmniej jakiś minimalny "blysk zrozumienia w czym rzecz".....I to jest niepzrecenialna rola "trudnosci technicznych"-od ktorej nie ma ucieczki!....No chyba ze we wlasną glupotę.W roli tej nie w stanie zastapić "trudnosci technicznych"-żadne inne pojecie.Chocby "ekspolracja"....Owszem-jest ona bardzo szerolim "polem"-ale "umiera" na drogach sztucznych-na panelu-a panel przeciez nalezy do wspinania rownoprawnie jak Everest!....
Gdyby mae west wykazal minimum przytomnosci intelektualnej ktora roztrwoniłł na zlosliwosci pod moim adresem-mógl kontrować "eksploracją"-że stanowi ona takowoż o "obiektywnosci" naszej dyscypliny.Ale i tu -krok po kroku zbiłbym jego argumentację-gdyz do tego jestem po prostu przygotowany i wbrew ksywce swojej rozumuję trzezwo-i na chłodno. A nie jak mae west i jego niewydarzeni wspolnicy na tym wątku.
Zatem zanim PO RAZ PIĄTY mnie zaatakujecie w tej sprawie-tzn "drogi kute versus naturalne"-przygotujcie sie po prostu do dyskusji!....Dotyczy to zwlaszca mae westa-ktory "strasznie by chciał"...niech sobie sam dopisze co...