Re: TATRY Z MŁOTKIEM

Lauro, ależ tak, tak, tak!
Jednak BYŁO trąbione co i jak z TBM i za każdą realną akcją obicia było to podawane do informacji; ot choćby na tym portalu.

Ja tez uważam że Kaziu dobrze zrobił że napisał ten tekst. Są problemy warte dyskusji.

"Brak konsekwencji..." - tego nie komentuję bo nie rozumiem takiego toku rozumienia.
Wyraźnie też było i jest trąbione by nie robić niczego na "własną rękę" podczas obijania i czyszczenia.
Powtarzam też że długo przed TBM, znikały haki i inne żelastwa. Sam byłem świadkiem sytuacji (lata temu) gdy pewien człowiek postanowił "sobie" pobrać zatartego friend'a; radośnie oznajmiając że właśnie taki rozmiar mu się nada do kompletu... Na szczęście fredzio był nie do wyjęcia.

Piszesz też: "Haslo "tatry bez mlotka" zakladalo wymiane ubezpieczen, a nie ich likwidacje" - czasem trzeba wydupcyć stare by osadzić nowe, czy to nie oczywiste??? A likwidacja przeżartych hacoli na wyciągu jest be?? A bezpieczeństwo?

Ad słowa "slogan" - brniesz w ślepy zaułek być może... Jest pewien poważny projekt, wiec trza go jakoś określić, zdefiniować by, był nośnikiem ważnej informacji. Owszem staje się "coś" sloganem ale czy musi mieć wydźwięk pejoratywny? Czy za tym sloganem nic nie stoi? Pisałem już że to nie ogródek do wypielenia... Projekt jednak został poparty i jest realizowany, a wypaczenia się dzieją, nie możliwe jest bowiem by przy takiej akcji wszystko przebiegało bez zarzutu.