...e tam schowane...na kilometr widać ;) - znaczy owe szpilki.
Tak czy owak - rzeczywiście dwie stówy te koszulki. Za dwie stówy w życiu bym nie kupiła, ale również za dwie dychy, bo mnie się taka stylistyka nie podoba. No a poza tym w góry chodzę wyłącznie w merynosowych koszulkach a "na salony" w ogóle w ciuchach "cywilnych" a nie sportowych, no więc tym bardziej nieprzydatna do niczego.