Odpowiadając zbiorczo:
-mam za lamusów, ciulów, frajerów ludzi którzy kładą masę kasy za samą markę albo za samo to, że coś jest drogie, bo wtedy samym tym odetniemy się od plebsu który nie kupi tego. W przypadku climbo trudno mówić o jakiejś marce.
-Kto bogatemu zabroni? Kto biednemu zabroni krytykować?
-nie mówiłem nic o dwu krotności kosztów produkcji tylko o wartości chociaż jest ona mocno subiektywna.
Nabijania się ciąg dalszy:
[
sklep-climbe.pl]
Przekaz tej koszulki jest krótki: "jestem wspinaczem więc wyłamuję poza komercyjne otępiałe społeczeństwo, jestem kimś lepszym" taaaaa, w koszulce za 100 zł
Zapewne koszt produkcji tych koszulek jest większy bo są robione w Polsce. Powiedzmy, że mogę zrozumieć czyjąś złośliwość i niechęć do dawania pracy biednym ludziom w Bangladeszu, ale to nie usprawiedliwia jej ceny. Chociaż może się mylę? Krój na zamówienie, czyli nie mamy efektu masówki, chociaż robiąc w Polsce i tak nie mamy tego efektu. Może materiał na zamówienie? No ale w takim wypadku koszt produkcji przewyższa wartość :) Oczywiście za tę jedną płacimy 100 zł więcej bo powstanie w jednym tylko egzemplarzu. Jestem w stanie zrozumieć czyjeś widzimisię, żeby nie spotkać nikogo w takiej samej koszulce, ale ta niewiele różni się od pozostałych. Czyli trzeba być już zfrajerzonym do reszty, żeby zapłacić 100 zł więcej za coś co rzekomo jest unikatowe a tak naprawę niczym szczególnym się nie wyróżnia od reszty (poza ceną).
Uważam, że mam prawo oceniać ludzi po wyglądzie. Teza karkołomna? Nie zupełnie. Po co się kupuje te ciuchy mające wyróżnić z tłumu? Właśnie po to, żeby zostać ocenionym, ale pozytywnie. A to, że nie udało się i ja oceniłem negatywnie to już ich strata. Śmieszą mnie ludzi oczekujący akceptacji da swoich tatuaży i dziwacznych kolczyków na ryju bo "nie ocenia się człowieka po wyglądzie". To po co sobie to robili? Własnie po to, żeby być ocenionym, żeby wzbudzać emocje, żeby coś wyrazić, a że ocena jest negatywna, no cóż. Nie ocenia się człowieka za coś na co nie ma wpływu, np. ja jestem brzydki i to nie moja wina, ale to już można krytykować za to, że krytykuję ludzi na podstawie ich ubioru.