Zgadzam się że te izmy nie mają znaczenia w kontekście, o którym piszesz, ale jakiś podział trzeba przyjąć do rozmowy.
Z innymi sprawami też się zgadzam, ale gotuje się we mnie jak pomyślę o tym, że wspinacze o wielkim potencjale mają ciągle znikome wsparcie finansowe, a duże budżety poszły na "narodowość". Może trzeba zmienić definicję dobra narodowego i pokazać, że ono tkwi w solidnym wspinaniu, a nie gdzie indziej.
Mam świadomość, że to jest gigantyczna robota do zrobienia, ale może warto zacząć od podstaw, żeby przyszłość nie poszła własnym torem, a polski "izm" własnym...
Przecież tzw złota dekada miała źródło w patrzeniu w przyszłość i to zarówno w wymiarze himalaizmu zimowego, jak i dokonań Kurtyki.
[https://www.facebook.com/MarekRaganowicz/]