> A o to jakie korzyści wypłynęłyby z takiego
> rozwiązania:
> -sporo dobrych wspinaczy, mogłoby nauczać po
> godzinach wspinania sportowego.
nie zawsze dobry wspinacz, to dobry nauczyciel wspinania.
> -więcej osób przechodziłoby kursy. Nie trzeba
> by było brać urlopów itd. tylko po godzinach
> realizować taki kurs. Byłyby tańsze.
przecież może to być (w sumie powinno) w programie sekcji dla początkujących. Poza tym zupełnie inaczej jest uczyć ciągiem kilka dni, a inaczej wyrywkowo po kilka godzin.Całkiem inaczej zachowują się ludzie na ściance a inaczej w skałach, gdzie na przykład muszą patrzeć pod nogi;)Na ściance robią VI, a w skałach IV jest jako boj o zivot.
> -więcej osób decydowałoby się na kontynuowanie
> szkolenia na własnej. dzisiaj trzeba
> zarezerwować sobie cały tydzień na zrobienie
> kursu na własnej, a mając już papier wyrobiony
> w swoim mieście, wystarczy 4 dni (w tym 2 dni
> weekendu)
A czy takie tłumy się rwą do wspinania na własnej;)?