"- co do Rafała: praca Rafała nie tyle wyprzedziła epokę, co stanowiła pewnego rodzaju jurajska "sztukę cierpienia" - tak ja odbieram długotrwałe patentowanie małego kawałka skały."
no coz, co do wyprzedzania epoki, nadal nikt nie przeszedl opus magnum Rafala, nie wspominajac, ze to co zostalo w koncu powtorzone, nie odbiega klasa od obecnie powstajacych ekstremow... troche mnie tez dziwi deprecjacja krajowych dokonan vs np pianie peanow na temat ultra-technicznych i wyrafinowanych realizacji Manolo, ktore niespecjalnie odbiegaja charakterem od tzw"polskich parchow". Jak dla mnie to pachnie jakims kompleksem, badz obawa o to, ze ktos dostrzeze ktoregos z obecnych mistrzow, jak lamie szpona nad czyms co powstalo lata temu, i zostalo zrobione przez goscia, ktory przemianowal sie na Rafaela i teraz woli grac w golfa. Prawda jest taka, ze gosciowi nalezy sie mega szacun, tak samo jak trudnym, technicznym wspinaczkom w polskim wapieniu. Dla mnie przejscie Pandemonium bedzie wiekszym wydarzeniem niz ktores tam dygniecie A.D., i na to czekam.