Paszczu,
Podstawowy błąd popełniany w twojej propozycji, to że chcesz na siłę tworzyć z PZA korporację instruktorską.
Nie tędy droga. Celem związku powinno być wyszkolenie jak największej liczby instruktorów klubowych. Ludzi, którzy będą animatorami działań klubowych.
Nie przyciągniesz instruktorów do PZA wyższymi wymaganiami czy weryfikacjami. Każdy woli szkolić komercyjnie na własną rękę. W którymś momencie instruktorzy komercyjni zrozumieją, że potrzeba im stowarzyszenia branżowego, ale jego cele będą zupełnie inne niż interes związku.
Krótko mówiąc trzeba w dosłowny sposób skopiować model francusko-włosko-hiszpański, czyli:
- wysokie wymagania, możliwość zarabiania, weryfikacje, selekcja dla instruktorów państwowych
- zachęcanie do zdobywania stopnia, szkolenie wyłącznie w klubach, praca społeczna, brak ostrej selekcji dla instruktorów federacyjnych
propozycje przedstawiane przez ciebie stoją na głowie. doprowadzą do:
- tego, że nie będzie żadnych instruktorów związkowych (to znaczy szkolących społecznie),
- powstanie korporacja instruktorska, która będzie żerowała na marce związku
- pojawi się masa ludzi z uprawnieniami państwowymi nie podlegających żadnej kontroli i weryfikacji.
- nie pomogą w odrodzeniu szkoleń klubowych.
można powiedzieć, że już tak się dzieje. ale twoje propozycje tylko pogłębią ten problem.
dodam, że:
- społecznie, nie znaczy za darmo = dofinansowanie wyjazdów, diety
- nie ma nic złego w pomocy przez związek w zdobywaniu zawodu
- pomoc w zdobywaniu zawodu dla ludzi którzy poświęcają się górom nie powinno być tożsame ze zdobywaniem stopni instruktorskich.
pozdrawiam serdecznie