Jacku:
W 'alouettach' klienta w noszach wozi sie w podluznej kapsule na plozach,
a gdy desantuja ratownika, czesto od razu wisi pod maszyna.
Jest inaczej i trudniej, zwlaszcza psychicznie (mniej razno).
Tylko stosunek torby do korby zabojczo lepszy.
Ratownictwo scianowe nie polega na tym,
ze mozna w 6 osob siedziec w kabinie i ogladac klientow z 15 m,
tylko ze mozna do nich siegnac gdy sa w scianie, z duzym zapasem mocy,
bo przeca przy scianie na ogol wieje.
Co innego ratownictwo na stoku narciarskim i na drodze,
albo rozpylanie wody w czasie pozaru.
BTW: Jacku, prosze odpowiadaj na wlasciwy watek.
Jesli masz 'wyswietlaj plasko', wlacz na chwile 'wyswietlaj drewo' i odnajdz watek na ktory odpowiadasz. Inaczej w dlugich watkach coraz bardziej nie wiadomo o co chodzi.
Pozdr