Cześć,
Pamiętam jak będąc dzieciakiem graliśmy w piłkę na podwórku. Kilku kolegów trenowało w klubach (każdy chciał w Lotto ;-)) i miało niejakie pojęcie o zasadach gry w piłkę. Mimo tego standardem były okrzyki "nie gramy na spalone", "gramy na stare zasady" - przy złapaniu piłki w ręce przez bramkarza po podaniu przez zawodnika z jego drużyny, etc.
W mojej ocenie taka trzepakowa piłka nożna, podobnie jak trzepakowe wspinanie, może odbywać się bez poszanowania zasad, jako zwykła forma aktywności fizycznej.
Jeśli jednak życzymy sobie od danej dyscypliny czegoś więcej niż rozwoju mięśni od podciągnięć to należałoby umieścić się gdzieś w kontekście obowiązujących zasad.
Większość dróg robię OS, ew. po próbie na wędkę, którą zawiesi lepszy partner RP z wiszącymi ekspresami, czyli wg autora PP. Ale to raczej kwestia mojego bardzo rekreacyjnego podejścia do trudności.
Świadomość stylów wystarcza mi do ogarnięcia, że jak powiszę na bloku przez 8 minut, aby dojść do siebie to już to nie będzie RP/PP tylko AF.
O reszcie niuansów czytam raczej z ciekawości, kija do pierwszej bezpiecznej nie mam. Aczkolwiek jak oglądam topowe przejścia tuzów wspinania to z czystej statystycznej (tak jak to jest w boksie) ciekawości chciałbym wiedzieć dokładnie czy jest to droga z 3-cią bezpieczną, czy z wiszącymi ekspresami, etc. I w mojej ocenie szczerość w tej materii jest kluczowa, reszta to kwestia wyboru.
Pozdrawiam,
Maciek Smagieł