moze ludziom sie po prostu nie chce? a moze nie maja kasy? a moze robia cos
ciekawszego -- np. slizgaja sie na Jurze? a moze klimat (polityczny) w Tatrach jest
wyjatkowo sprzyjajacy, o kosztach wachy na dojazd i ilosci samych gor nie wspomne.
a moze wlasciwe pokolenie wlasnie dorasta i za pare lat bedzie ci lyso?
chcesz cieszyc jape do ludzikow brodzacych po uszy w sniegu i odmrazajacych
sobie wszystkie koncowki jakie sie da i latających na wkrecanych klapcazkach,
to ciesz, ale czemu przypominasz z pasja godna lepszej sprawy, ze cos tam nie
istnieje? jesli poza dosrywaniem jeszcze ubolewasz, prosta sprawa, wracaj na
ojczyzny lono i rozkrecaj dzialalnosc u podstaw, powies w sali wykladowej Centrum
Szkolenia Prawdziwych Alpinistow "Dzeryswistek" fotke Kurtyki, obok orla i jedziesz,
jakes taki ekspert.
bo poki co dzialalnosc wyglada mniej wiecej tak jak wkurzanie sie na nedze polskich
zegarkow w porownaniu ze szwajcarskimi albo jakosc pomaranczowki w porownaniu
do Cointreau (czy Tussipectu wobec Benedictine).