wsmysza Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Szczepanie, tradycyjnie bawisz się w gimnastykę
> umysłową, której celem nadrzędnym jest
> generowanie/wyolbrzymianie problemu, który nie ma
> znaczenia dla sprawy.
Myszo, pozwól, że zwrócę Ci uwagę, bardzo niegrzecznie, jest przypisywać mi (i innynm) cele, które im nie przyściecają. Wiecej, tym to gosze, że wynika NIE z Twojej wiedzy a jedynie z Twoich przypuszczeń - cuż każdy mierzy swoją miarką, mnie Twoją proszę nie mierz.
Kolejną rzeczą jest to co definiujesz jako "sprawa". Dla Ciebie to to, że "koledzy" nie bronili, dla mnie to Twój artykół - jeśli jest on bez znaczenia (ten 300-słowny wstęp) to czemu go nie wykasowałeś przy okazji przepraszając i Biedrunia i Czytelników.
Ewentualnym Czytelnikom
> przypomnę, że Szczepan twierdzi iż po
> przerwaniu lektury mojego tekstu np. w 1/3 można
> wyciągnąć inne wnioski niż gdy przeczyta się
> go w całości lub przynajmniej do połowy.
Zarzut jest znacznie mocniejszy, po przeczytaniu początku Twojego tekstu zostaje w czytelnikach (jak wielu trudno mi powiedzieć, ale z braku popierających Twą twórczość postów wnioskuję, że jednak wielu) przekonanie, jakoby Biedruń Cię obrażał, przekonanie poparte cytatami - tyle, że nie Biedrunia - o czym słowa przy nich nie powiedziałeś, co dodatkowo jest zarzutem przeciw jakości Twojego dziennikarstwa.
Zarzut
> jest dość kuriozalny, to tak jakby po pierwszym
> ujęciu filmu, w którym pojawiają się skuci
> niewolnicy mówić, że reżyser propaguje
> niewolnictwo.
Wybacz ale
1) zarzut bardzo mocny, bo gdzieś z tyłu głowy (nawet po zmożeniu całości Twojego artykułu) zostaje w pamięci jakże nieprawdziwe "Biedruń obraża i kłamie"
2) Twoje zachowanie - artykół - przypomina mi pewnego polityka, który długi czas cośtam twierdził, a gdy mu było wygodniej stwierdził nagle "żartowałem"
>
> Zarzut (znowu postawiony w imię odejścia od
> tematu
znów piszesz nieprawdę, mam głębokie przekonanie, że robisz to mino świadomości, że to nieprawda.
) utrzymywania cuchnącego szamba i
> twórców tego smrodu przyjmuję. Przypomnę Ci
> tylko, że od ponad roku obowiązuje tu regulamin
> [
wspinanie.pl]
Obowiązuje regulamin - świetnie - mniej świetny był proces w jakim powstawał,
przypomnijmy - miał obowiązywać de facto tylko na forum dotyczącym Afery GL, dopiero po ostrej krytyce przybrał normalniejszą postać. Ale - czy to (nowy regulamin) zdejmuje z Ciebie wcześniejsze winy zaniechania czy jak sam piszesz "popierania i akceptowania" chamstwa na wspinanie.pl? Nie zdejmuje - a Twoje zachowanie dziwi mnie tym bardziej, że teraz gdy ktoś Ciebie zwyzywał (bo o sugrowanych przez Ciebie pomówieniach czy kłamstwach mowy przecież nie ma) żadasz natychmiastowej ochrony. Miejże umiar Mociumpnie.
>
> Ty jednak wolisz "komfort jawnego wyrażania
> swoich myśli - jawnego nazywania czarnego czarnym
> a białego białym."
Tak wolę Brytana, mimo nadużywania wolności wypowiedzi przez niektórych forumowiczów. Kolejny raz zwracam też uwagę na różnicę między artykułem który dałeś na głównej stronie a postem na forum.
, który jak widać u pewnych
> ludzi widać sprowadza się do wyzwisk, rzucania
> oszczerstw,
chola, nie czytam wszystkiego co jest napisane na forum Brytana, ale w przywołanych przez Ciebie postach nie było oszczerstw - musisz rozróżnić je od "negatywnych opinii" których wyrażać zabaniać Ci nie wolno
> bezkarnego mówienia nieprawdy
chola - patrz powyżej
i
> zakłamywania historii.
chola - kłamstwo wymaga intencji, dlatego powyżej nie stwierdziłem, że kłamiesz pisząc co to niby ma być moim celem. Biedruń nie miał o czymś tam wiedzy, jawnie później ten fakt stwierdził.
>A innym pozwala na
> przechodzenie nad tym do porządku dziennego.
Ale abym Cię dobrze zrozumiał, uważasz że bardzo źle, że jest miejsce wyglądające w pewnej mierze tak, jak przez lata wyglądało forum wspinania.pl pod Twoim nadzorem?!
Pozdrowienia
Szczepan