Przeczytałem artykuł "Krótki kurs polityki – czyli jak pisać, żeby nie napisać, o co chodzi", i przyznam, że dawno nie widziałem aby treść była tak zgodna z tytułem pracy!
Poniżej tłumaczę dlaczego.
Czytam więc:
Mariusz BieDruń Biedrzycki napisał tekst Krótki kurs historii „Naszych Skał”. Artykuł jest obszerny i z pozoru precyzyjny. Szkoda, że tak naprawdę nie odnosi się do istoty problemu, a przy okazji umiejętnie pomija kluczowe fakty z historii „Naszych Skał”.
KOMENTARZ: i zaczynam się zastanawiać, co nabroił Biedruń
By przedstawić istotę problemu, niestety, muszę Drogi Czytelniku wciągnąć Cię w szambo, które szczęśliwie znajduje się poza wspinanie.pl. Oto mały wyimek tego szamba:
KOMENTARZ: zaczynam mieć wrażenie, że artykuł Biedrunia to szambo
"ta pomoc to była bardzo opłacalna marketingowo – z dzisiejszej perspektywy nie widzę innych pobudek i o tym nie powinno się zapominać. Tak Dziku dla analogii – Hitler dostał Krzyz Żelazny ale jakoś nie kojarzę żeby był sławiony jako bohater po tym co nastąpiło później. Jak wpisujesz Hitler to podpowiada „narodziny zła”, u Słowakiewicza powinno podpowiadać „narodziny chuja”.
KOMENTARZ: Tu dziwię się formą artykułu - odpowiedzi Dzikowi i jestem zniesmaczony użyciem przez Biedrunia w jego artykule słowa "@#$%&"
"Uważam, że ten człowiek wizerunkowo bardzo szkodzi Naszym Skałom – nie tylko zresztą ja tak uważam. Przez chyba dwa ostatnie lata mój 1% nie poszedł do Naszych Skał – bo po przekrętach medialnych jakich dokonał Słowakiewicz, po skali jego kłamstw jakimi faszerował czytelników myslę, że nie miałby nic przeciwko żeby niweczyć publiczne pieniądze – i tak jak Biedruniowi i Włodkowi ufam tak za szuję Słowakiewicza nie dałabym funta kłaków – dopóki on piastuje jakąkolwiek tam funkcję – jedyne przelewy jakie będę robiła to z dopiskiem „na pensję dla Włodka” i to jest Twoja zasługa.”
KOMENTARZ: Tu dziwię się że Biedtuń pisze o sobie "dała bym"!
W zacytowanej „dyskusji”
KOMENTARZ: Zaraz zaraz, jakiej dyskusji - przecież miało być o artykule?! To Biedruń w dyskusji tak lżył Słowakiewicza?
Czytam więc dalej
"o tak plugawym charakterze obszernie wypowiadali się BieDruń, jak i Jacek Trzemżalski,
KOMENTARZ: Nie, no to o co chodzi, to nie Biedruń lżył, tylko brał udział w dyskusji w której KTO INNY lżył
w żaden sposób nie odnosząc się do tych opinii, a wręcz je wspierając. Konkluzja wynikająca z tej „dyskusji” została sformułowana następująco:
KOMENTARZ: a to Biedruń nie lżył tylko nie bronił! i jeszcze wypowiadał się o Naszych Skałach którym szefuje! Swoją drogą cytaty jakoś tego wspierania nie dowodzą.
„Wypowiadają się Koledzy, którzy byli u początków inicjatywy NS. Wspominają jak było i że nie było tam Stwora Petewuesa.”
Istotą problemu jest wspieranie i akceptowanie przez moich „kolegów” z „Naszych Skał” zacytowanych wyżej oszczerstw, wyzwisk i kłamstw.
KOMENTARZ: Tu już nic nie rozumiem, jak koledzy wspierali i akceptowali wyzwiska, oszczerstwa i kłamstwa, skoro autor tylko zacytował te wyzwiska oszczerstwa i kłamstwa? Gdzie to wspieranie?! Co jest kłamstwem a co oszczerstwem a może np. ""Uważam, że ten człowiek wizerunkowo bardzo szkodzi Naszym Skałom" jest tylko opinią?
Pozwoliłem sobie zwrócić Im uwagę na ten fakt, „odpowiedzią” jest Krótki kurs historii „Naszych Skał”. Czytelnikowi zostawiam ocenę, w jakim stopniu i czy w ogóle Biedruń odnosi się do istoty problemu.
KOMENTARZ: I tu dopiero pojawiają się jakieś weryfikowalne dane. Zwracam, też uwagę, że gdybym przerwał lekturę po którymś z pierwszych akapitów (i miał wiarę w Autora) to całkowicie niesłusznie uznał bym Biedrunia za, no powiedzmy delikanie, bardzo nieelegancko wypowiadającą się osobę.
KONKLUZJA: I teraz Myszo, czy
1) nie wiedziałeś, że właśnie tak tekst może zostać odebrany
czy 2) napisałeś to tak, aby tekst został tak odebrany.
Jeśli to pierwsze, to może warto się zreflektować, jeśli to drugie, to szkoda słów.
Pozdrowienia
Szczepan
