Księżniczka Napisał(a):
> Sport nie jest popisem osiągnięć przemysłu
> farmakologicznego.
Piszesz, jak przystało na Księżniczkę.
Sport, czysta walka, duch fair play
i może jeszcze bóg, ojczyzna, honorarium:-)
> Ps. Jak możesz sądzić, że ciężka,
> przewlekła i nieuleczalna choroba jest
> jakimkolwiek walorem, przewagą, wartością?!
Nie mi o tym sądzić. W kapitalizmie, o tym jaka jest wartość określonego dobra, decyduje rynek. Skoro jest tylu sportowców, którzy świadomie wolą podupaść na zdrowiu, niż przegrać, to znaczy, że wg nich się opłaca. Przecież to nie choroba jest wartością, tylko dyskutowany triumwirat - choroba + sterydy + miejsce na podium. Więc jest to raczej cena waloru, niż walor. Zgodzę się, że prawdziwi astmatycy płacą cenę większą, a przyszywani - mniejszą, chcąc ich osądzić moralnie można przyrównać ich działanie do kradzieży - chcą mieć sterydy nie "zasługując" na nie chorobą.
Jak by nie patrzeć, taki właśnie jest świat.