>>Doktorku - tak na spokojnie -
Bartku - ja jestem spokojny;
>>gdy jestes wciagniety na droge, lub wspinasz sie duzym ODciazeniem - mozesz uczciwie powiedziec ze droge przebyles jak najbardziej klasycznie?
jeżeli połowę tej drogi poprowadziłem i trudności wyciągów rozkładały sie po równo to tak - jak najbardziej;
i nie ma znaczenia czy wspinałem sie na drugiego z odciążeniem (partner mnie podciągał przeciwwagą), czy brałem bloki, czy małpowałem;
i dlatego np. nie mogę sobie zaliczyć pewnej drogi lodowej w Malcie - bo nie poprowadziłem kluczowego wyciągu, a przeszedłem go "czysto na drugiego" ani razu nie obciażywszy liny czy przelotu - po prostu pozostałe wyciągi tej drogi miały WI3, a ten kluczowy miał WI5+ czyli odbiegał diametralnie od reszty;
>>jesli probujesz i w jakims miejscu odpadasz, lub nie mozesz urobic i ciagniesz z expresa, dalej idac klasycznie - to jednak sie wiekszosc wspinasz - i mozna powieziec ze probowales isc klasycznie.
zawody na intencje? i punkty za chęci?
be żartów;
jak chcesz kontrolowac styl, to zawody tylko w prowadzeniu - inne rozwiązania to potworki i oksymorony; gdy lina jest z góry styl jest zbyteczna fanfaronada zwłaszcza zima i zwłaszcza na dużej ścianie - a taki bigłol własnie mieliśmy na Zakrzu zasymulowany; do tego Organizatorzy nie raczyli doprecyzować w regulaminie stylu dla drugiego;
nasz zespół całe zawody wspinał sie w układzie zblokowanym - tzn. Marcin prowadził ja zapierdalałem na drugiego (inni też rak robili); zmiana miał nastąpic jedynie w przypadku odpadnięcia, gdyż tempo biegania między drogimi było takie że nie dało się zrobic odpoczynku i się zamienić (odpoczywanie było wtedy gdy drugi zasuwał); Marcin nie odpadł - w związku z tym nie było zmiany - ja sie omskłem tylko raz 2m nad ziemia na jednej z dróg - i co? może styl lepszy niz Andrzeja i Daniela, którzy zmieniali sie na prowadzeniu? wg mnie nie - ale nie o styl a o taktyke zespołu chodziło - my mieliśmy taką - oni inną;
>>Startowalem wiele razy w roznych zawodach - [..] toolowych
możesz powiedziec w jakich? mieliśmy może okazje rywalizować? któres z tych zawodów były na przewspinanie jak największej ilości metrów przez zespół?
>>jak sa watpliwosci - to pytasz sedziego, a ew. pozniej robisz lub nie
ale tu wątpliwości nie było! a przynajmniej Andrzej z Danielem ich nie mieli - więc po cóz mieli pytać?
Sędzia jeżeli uznał, że nie przestrzegaja zasad, powinien im zwrócic uwagę; oni nie robili niczego w ukryciu! zasranym obowiązkiem Sędziego jest reagowac gdy widzi niestosownosć;
czy miałem pytac sędziego czy mogę się zaczynac wspinac gdy partner mnie jeszcze nie "złapał"? czy może miałem się pytac czy mogę zbierac ekspresy na linę i do stanu dochodzic z ladunkiem na klacie, a nie po bozemu wpinać do uprzęży; czy miałem pytac o każde zachowanie którego na codzień w skałach nie stosuję i nie widuję?
a może miałem iśc do sędziego i doniesc na siebie, że na jednej z dróg lonża mi sie od dziabki odpięła (lonża wymagana regulaminem) i przewspinałem prawie 10m z niedopięta dziabką, bo mi było szkoda czasu się zatrzymywac i przypinac w trkcie wspinani? o co jeszcze miałem pytac sędziego?
>>to jest naprawde bardzo proste- tylko wymaga uczciwosci, a nie checi dowalenia kolegom...
bzdura!
Organizator postawił zadanie przed zespołem o treści - przewspinajcie jak najwięcej metrów z czego jeden z was niech poprowadzi drogę w stylu co najmniej pp;
każdy z zespołów startujących wywiązał sie z tego najlepiej jak umiał;
>>do wiadomosci przyjmuje i formalnie ok, choc imho niesmak zostanie i bedzie sie ciagnal smrod
smród sie ciągnie dla tych którzy go tworzą;
ja nie czuję ani niesmaku, ani smrodu;
>> innym po prostu do glowy to nie przyszlo - bo chcieli GRAC FAIR!!
skąd wiesz, że własnie dlatego? powiedzieli Tobie?
pozdr
dr know