enigma:
> Książka, którą cytowałem to "Wspinaczka
> skałkowa, poradnik", autorami są Dan Hauge i
> Douglas Hunter.
Dzięki.
> Moje niezrozumienie po części wynikało z tego,
> że pomijałem zupełnie aerobowy trening typu
> bieganie, pływanie, a w domyśle zakładałem,
> że jest to trening wykorzystujący bułę.
Jasne.
> Co do wytrzymałości miejscowej oczywiście masz
> na myśli drogę na bulderze i jakieś 6/7
> przechwytów na jedno wejście/zejście?
Nie, pionową ściankową drogę po szuflach o długości, czy ja wiem - 9 metrów? Robiłem ją na wędkę wchodząc i schodząc na zmianę. Rzeczywiście średnio wychodzi po ok. 7 przechwytów na przejście (oczywiście przechwyt to wyłącznie zmiana pozycji ręki).
> Nie
> będzie chyba większej różnicy jeśli
> wykonałoby się ten trening też trawersując lub
> robiąc kilka wejść i zejść na panelu, aby
> tylko wykonać 115-120 przechwytów?
Główny problem z trawersami polega na tym, że niezbyt się to przekłada na wspinanie do góry. Gdyby było inaczej, to mistrzowie trawersów na zakrzówkowej Sadystówce byliby mistrzami w sensie ogólnym, a tak nie jest (temat od czasu do czasu dyskutowany na forum). A co do prób "zgromadzenia" 115-120 przechwytów na krótkim bulderowym panelu to widzę dwa problemy:
1. poszczególne przechwyty są zazwyczaj zbyt trudne (przynajmniej dla mnie), żeby zrobić 115 przechwytów i nie przekroczyć 60% VO2Max.
2. jeśli do "piku" są dwa ruchy, a nie siedem, to chodząc w górę i w dół i robiąc po kilka serii 115-przechwytowych zanudzisz się na śmierć. Prawdopodobieństwo, że będzie Ci się chciało powtórzyć taką jednostkę treningową będzie małe, a trzeba ją powtórzyć kilka razy (ja powtarzałem taką jednostkę 5-6 razy na makrocykl, w systemie 1 na 1).
m.b.