makar:
> Tyle że z tego co czytam w tym wątku to
> nastąpiło jakieś totalne nieporozumienie.
> Kapilarność budują wysiłki maksymalne.
Czy jesteś tego pewien Makarze? Angiogeneza zachodzi tuż po epizodzie stresu oksydacyjnego śródbłonka (przełączenie polegające na wydzieleniu najpierw HIF, potem VEGF i dalej cała kaskada prowadząca do tworzenia nowych kapilar) i chyba nie bez powodu każą nam spędzać na treningu kapilarnym czas minimum do przełączenia ketonowego, który jest właśnie epizodem stresu oksydacyjnego. Czyli u przeciętnego mężczyzny o wadze 60-70 kg od 30 do 40 minut jednostajnego wysiłku na poziomie 25-30% VO2Max.
Tak jak pisałem powyżej w wątku, u mnie następuje to zazwyczaj w 36 minucie trawersów, tak przynajmniej było jak jeszcze mogłem robić makrocykle.
Co nie zmienia faktu, że angiogeneza jest _również_ efektem wysiłków maksymalnych, z tego samego co powyższy powodu, tj. stresu oksydacyjnego śródbłonka w mięśniach poddanych intensywnemu wysiłkowi.
> Gdyby było inaczej to każdy miałby kapilary w nogach jak marzenie
Nie każdy, tylko np. ci, co chodzą wiele godzin dziennie po górach wolnym tempem i niewiele w tym czasie jedzą. Tak robił np. mój dziadek i zapewniam Cię, że aż do 87 roku życia (kiedy koledzy lekarze definitywnie zabronili mu jeździć w góry z powodu nasilających się objawów dusznicy bolesnej) miał kapilary w nogach jak marzenie - myślę, że obwód jego łydek i ud po 80-tce niejednego 50 lat młodszego harpagona mógłby zaszokować.
m.b.