Wątek ten został założony po to, aby pomóc jurajskim ratownikom.
Jedynie to, że ktoś podszywa się pod Pana nazwiskiem, tłumaczy treść wypowiedzi. Nie chce mi się wierzyć, że poseł na Sejm RP publicznie obraża swoich interlekutorów, sprowadzając merytoryczną w końcu dyskusję do poziomu "nie gustuję w chłopach".
W żadnej rozwiniętej demokracji świata parlamentarzysta nie pozwoliłby sobie na stwierdzenie "nic wam nie jestem winien". W końcu do Sejmu startował Pan używając argumentów o swoim górskim doświadczeniu. Kto Pana nie lubi - i tak na Pana nie głosował, natomiast na miejscu tych, którzy głosowali na Pana mocno bym się zastanowił nad ponownym wyborem.
Pana post to arogancja władzy publicznej w najgorszym wydaniu.
No ale żyjemy w kraju "odwrotnym", gdzie p.Andrzej Lepper był wicepremierem, więc co się dziwić.
Myślę, że nikt z tu obecnych nie neguje sensowności działań ratowniczych.
Ja swoje osobiste zastrzeżenia (w tym niestety poważne merytoryczne) zawarłem kilka razy na różnych forach, ostatnio na Brytanie:
[
www.wspinanie.pl]
Żadnej odpowiedzi ani reakcji ze strony GJ GOPR. To są publicznie postawione, pod moim własnym nazwiskiem, zarzuty.
Korzystając z okazji pozwolę sobie zadać jeszcze kilka pytań.
1. Jak to jest, że GOPR oraz TOPR - obie te organizacje mają w statucie działalność profilaktyczno-edukacyjną, od Bieszczadów po Karkonosze prowadzą spotkania z ratownikami i prelekcje za darmo (wielokrotnie byłem goszczony z grupami w siedzibie TOPR czy GOPR np. w Stacji Centralnej w Szczyrku), z jednym wyjątkiem, jest to właśnie GJ GOPR?
[
www.kajetan.com]
Bywam na Jurze i częściej widuję "patrole ratowników" z grupami młodzieży.
Tak sobie myślę, że gdyby nie ta tablica, wszystko byłoby ok.
2. Jak to jest, że z trudem zdobyte z publicznych pieniędzy (w tym budżetowych) ratownicze auta terenowe GJ GOPR służą do czegoś, co w Polsce jest normalną działalnością gospodarczą, czyli mówiąc kolokwialnie robieniem kasy:
[
www.kajetan.com]
Dla mniej zorientowanych w temacie to pojazd ratowniczy, obojętnie czy karetka czy wóz bojowy straży pożarnej ma stać w dyżurze, a użycie karetki systemu (a GOPR jest jednostką współpracującą z systemem) do czegoś innego np. do transportu komercyjnego, skutkuje bardzo poważnymi konsekwencjami (niedawno coś takiego wypłynęło w woj. śląskim i kłopoty są poważne).
Pojawia się tu też wątek z liceum o profilu ratowniczym.
Oglądałem program w TV, który mną wstrząsnął. Mam dwóch świadków, nie wierzyłem, że to prawda. Pomijam osobiste zdanie, że do ratownictwa trzeba dojrzeć, oraz że nikt po takim liceum nie dostanie pracy w TOPR ani GOPR bez spełnienia wewnątrzorganizacyjnych wymagań. Więc jest to nabieranie ludzi.
Ale w tym samym liceum, a z programu wynikało, że ma Pan w tym swój udział, jest klasa o profilu... KORESPONDENTA WOJENNEGO!!!!!
Przepraszam za krzyk, ale jest on tu uzasadniony.
Pokazywano nastolatków biegających z kałaszami po polu. Gdzie Pan chce posyłać te dzieci? Do Iraku czy do Afganistanu?
Trzeba być bardzo dojrzałym człowiekiem, żeby wybrać taką drogę zawodową. Ja byłem w Kosowie, kiedy trwały tam walki. Z Prisztiny ledwo wyniosłem cało tyłek, więc wiem, o czym mówię.
Jest to robienie młodym ludziom wody z mózgu, a mój fantastyczny kolega mówi na podobne działania dorosłych : "zabawa starych ch...łopów w Indian."
A propos kałasza to zdziwienie moje budzi w Izbie Historii Ratownictwa Turystkini Narciarstwa i Alpinizmu obecność pistoletów maszynowych (pepesze) zawieszonych pomiędzy nartami i rakami. Czyżby chodziło o wyprawę na Zwierowkę? Bo jak dla mnie to pistolet maszynowy nijak się ma do ratowania życia....
Co Pan na to Panie Pośle?
Kajetan Gawarecki
P.S.
A wyrzutnia kotwic naprawdę mi imponuje:
[
www.kajetan.com]